Żużel. Doyle pokazał twarz po wypadku! Żartuje na lotnisku!

5 godzin temu

Jason Doyle po raz kolejny pokazał, iż mimo groźnego wypadku nie opuszcza go dobry humor. Australijczyk we wtorek podczas oczekiwania na samolot do domu pokazał swoją twarz. Obawiał się jednak, że… nie przejdzie skanu.

Przypomnijmy, iż Doyle uległ groźnemu wypadkowi podczas rundy Grand Prix w Warszawie. W 15. biegu zawodów rywalizował o pierwszą pozycję z Maxem Fricke i niestety wleciał w dmuchaną bandę. Na torze natychmiastowo pojawiła się karetka, która zabrała go na badania.

Żużel. Fantastyczna forma Dudka! Liczy jednak na więcej

Żużel. Podkupią im wielki talent? Prezes mówi jasno

Początkowo mówiło się o złamaniu lewej nogi, a także wstępne diagnozy wskazywały na uraz biodra. Indywidualny mistrz świata z 2017 roku przekazał jednak dobre informacje i na szczęście obyło się bez złamań. Fanów zaskoczył uśmiech Australijczyka. Przekazując informacje o swoim stanie zdrowia, pokazał swoją twarz, która również ucierpiała. Zaśmiał się, iż jego kariera modela dobiegła końca.

Żużel. Polis zostawił ich na lodzie! Promotor opowiada (WYWIAD)

Pozytywny nastrój mu nie ustępuje. Doyle wtorkowego dnia udał się na lotnisko, z którego zaplanowany miał powrót do domu. W mediach społecznościowych ponownie podzielił się zdjęciem twarzy, dodając komentarz: Nie sądzę, żeby udało mi się przejść dzisiaj przez skaner twarzy.

Żużel. Co za deklaracja! Bez awansu prezes… odejdzie!

Na całe szczęście obawy Doyle’a się nie sprawdziły i 2 godziny później pochwalił się, iż udało mu się wsiąść na pokład samolotu. Data powrotu na tor przez cały czas pozostaje nieznana. Wiadomo, iż Australijczyk opuści najbliższe mecze Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Zabraknie go również w Grand Prix Czech, które zostanie rozegrane w Pradze. Dotychczasowe rundy nie poszły po jego myśli, a opuszczone zawody bardzo utrudnią mu rywalizację o utrzymaniu w cyklu.

LEWOSKRĘTNI PO SGP W WARSZAWIE

Idź do oryginalnego materiału