7 godzin temu
Dominik Kubera coraz bardziej łączony jest z przenosinami do Zielonej Góry. Wychowanek Unii Leszno ma u nowego pracodawcy zarabiać ogromne sumy pieniędzy, co nie podoba się Markowi Cieślakowi, który wskazuje na zagrożenia z tego wynikające.
Mimo iż za nami dopiero 5. kolejek PGE Ekstraligi, to kluby już muszą rozglądać się na rynku transferowym. Niektórzy zawodnicy przebierają już w ofertach, a najgłośniej jest o Dominiku Kuberze. Szef Falubazu od grudnia nie ukrywa, iż chciałby go w swoim zespole.
Żużel. Jak w Lublinie reagują na „transfer” Kubery? Wskazał kogo widzi w Motorze!
Żużel. Klub rozdaje… bilety na Grand Prix?! Zaskakująca akcja!
Kubera u nowego pracodawcy miałby zarabiać olbrzymie pieniądze. Były selekcjoner Reprezentacji Polski wskazuje, iż takie działania niepotrzebnie podnoszą ceny, co może skutkować większymi wymaganiami zawodników w przyszłość.
– Kupują, sprzedają, podnoszą tym ceny. o ile ktoś wziął kwotę X, to inny zawodnik powie: „ja jestem gorszy? Ja tak samo będę chciał”. Tym sposobem windujemy ceny do góry – grzmi Marek Cieślak w „Kolegium Żużlowym”.
Żużel. Doyle pokazał twarz po wypadku! Żartuje na lotnisku!
Nie ma co ukrywać, iż Dominik Kubera stał się ulubieńcem lubelskich sympatyków czarnego sportu. Przyśpiewki czy gorące powitania z pewnością nie będą już tak chętnie aranżowane przez kibiców, gdy z tyłu głowy będą mieli rozstanie zawodnika z klubem. Jest to kolejny problem, który wskazuje były żużlowiec i trener.
– Ci panowie nie potrafią załatwić tego w cztery oczy i nie gadać do końca sezonu. Kubera mógłby to powiedzieć w klubie, żeby Lublin był przygotowany i żeby nie było jak z Madsenem. On powiedział wszystkim po fakcie i Włókniarz musiał myśleć kogo znaleźć. To powinno być trzymane w tajemnicy, bo jak Kubera będzie czuł się teraz w Lublinie z tymi kibicami, którzy wiedzą, iż odchodzi? To nie jest zdrowe – podkreśla Cieślak.
Dominik Kubera zasilił klub z Lublina tuż po zakończeniu wieku juniorskiego. Obecny sezon jest jego piątym w lubelskich barwach i przez ten czas kupił serca lokalnych kibiców.
