Panie Staszku, długo trwało zastanawianie się nad objęciem roli trenera w reprezentacji Polski?
Powiem Panu szczerze, iż ja pracy z kadrą w kontekście publikacji prasowych czy krążących plotek nie brałem na poważnie. Końcem października czy początkiem listopada pojawiły się pierwsze poważne sygnały i po rozmowach z szefem Głównej Komisji Sportu Żużlowego postanowiłem jeszcze raz w swojej historii tę funkcję objąć. Nie wiem czy i kiedy były również rozmowy z innymi kandydatami, nie pytałem o to, ale ja podczas rozmów wyczułem, iż moja kandydatura jest brana bardzo poważnie pod uwagę. Ostatecznie się „złamałem” (śmiech – dop.red.). Nie ukrywam iż jedyny argument, który mocno do mnie przemówił to nic innego jak Puchar Świata w Warszawie, a jak wiemy obaj, hymnu polskiego po zwycięstwie jeszcze tam nie zagrali. Obojętnie na jakiej pozycji w światowym żużlu jesteśmy, to każdy będzie oczekiwał, iż ten Mazurek Dąbrowskiego na Narodowym w końcu zabrzmi. Wiem, iż jest to ogromne wyzwanie dla zawodników, a moim zadaniem jest pomóc w tym, aby ten cel został przez reprezentację osiągnięty
Za czytaniem mediów Pan nie przepada, ale nie było Panu miło jak kibice i dziennikarze praktycznie murem stanęli za Pana kandydaturą na nowego „narodowego”? Swoista akcja „murem za Staszkiem”.
Docierały do mnie te głosy. Ja zawsze patrzę na to z przymrużeniem oka. Oczywiście jest to dla mnie osobiście bardzo miłe. Dziękuje tym, którzy taką opinię mieli. Pamiętaj jednak o tym, iż później o tym kogo się chciało i tak dalej nie będzie się pisało czy mówiło, a już się będzie rozliczało z danego wyniku.
Stanisław Chomski FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHAJakie zadania zostały postawione przez GKSŻ przed nowym trenerem?
Szczerze? O zadaniach nie było żadnej rozmowy. Obie strony w tym zakresie rozumiały się bez słów i obie wiedzą co czeka nas w przyszłym roku w sensie zadań na torze do wykonania.
Najgroźniejszy rywal w DPŚ to oczywiście Australia.
W ostatnim DPŚ we Wrocławiu chyba przed ostatnim biegiem trzy zespoły miały jeszcze szanse na ostateczny triumf. Za sprawą Macieja Janowskiego skończyło się szczęśliwie dla nas, ale na ten wynik złożył się cały zespół. Na dzień dzisiejszy oczywiście można mówić, iż faworytem są Australijczycy, ale to jest żużel i doskonale Pan wie, iż to, co dziś różnie może wyglądać „jutro”. Każdy sezon przynosi niespodzianki. Są Anglicy, są Duńczycy. Wie Pan, iż ja takich wróżb nie lubię. Skupimy się na tym, aby być w jak najlepszej dyspozycji i pojechać po jak najlepszy wynik.
Żużel. Kurtz jeszcze groźniejszy dla Zmarzlika?! Tak reaguje na Grand Prix w Łodzi! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Hansen znalazł klub w Polsce! Budują pakę na awans? – PoBandzie – Portal Sportowy
Jak będzie wyglądał cały sztab szkoleniowy w polskiej kadrze? Będą zmiany? Jest wolna ręka czy były jakieś sugestie?
Nie. Jest kompletnie wolna ręka w tym zakresie. Na ten moment, na „gorąco”, nie mam w głowie jakiejkolwiek rewolucji. Może będzie jakiś delikatny „retusz”, ale to zobaczymy.
Rafał Dobrucki preferował zgrupowania na Malcie. Tradycja zostanie podtrzymana?
Z tego co ja wiem, to były podjęte zobowiązania jeżeli chodzi o obóz i ma on się odbyć w lutym w Hiszpanii. Ja to już przyjmowałem jako fakt dokonany.
Czego można życzyć w nowej „starej” funkcji?
Dwóch rzeczy. Szczęścia i trenerskiego nosa. (śmiech – dop.red.).
Funkcja trenera reprezentacji to będzie prawdziwe już zakończenie wieloletniej kariery trenerskiej w polskim żużlu?
Czas pokaże. Peselu się przecież, jak to mówią, nie oszuka. Prędzej czy później powinni pojawić się młodzi i kreatywni, którzy będą mogli objąć tę funkcję bardziej długofalowo. Póki co, umowa jest na rok z możliwością przedłużenia. Nie chciałem wiązać się obligatoryjnie na dłużej. Co będzie za rok, to jak zawsze mówię, zobaczymy.
Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA
ZOBACZ TAKŻE:
Żużel. Przyjemski zrobił błąd schodząc ligę niżej?! Mówi o regresie! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. To miał być hitowy transfer! Dlatego upadł – PoBandzie – Portal Sportowy

1 godzina temu












