Niedawno było głośno o odwołaniu mistrzostw Australii juniorów przez brak odpowiedniej liczby zgłoszeń. Sam Masters odniósł się do tej sytuacji w podcaście Talk Speedway, gdzie wyraził swoje zaniepokojenie obecną sytuacją. Podkreśla wagę pracy Dacy’ego Warda oraz potrzebę organizowania ważnych turniejów w jego rodzimym kraju.
Ciężko sobie wyobrazić, aby nagle Australia wyparowała z żużlowego środowiska. To właśnie tam swoją popularność budował żużel, aby potem przenieść się do Wielkiej Brytanii. Australijczycy stanowili sporą część zawodników startujących w ówczesnej lidze, a pierwszym mistrzem świata został „Kangur” – Lionel Van Praag. Z biegiem czasu oglądaliśmy coraz to bardziej utalentowanych przedstawicieli Oceanii, którzy święcili triumfy na arenie międzynarodowej.
OGLĄDAJ TRANSMISJĘ Z AUSTRALII W BRITISH SPEEDWAY NETWORK
Jason Doyle jest ostatnim przedstawicielem Australii, który zdobył złoty medal cyklu Speedway Grand Prix. Zwycięstwo celebrował na rodzimej ziemi, a konkretnie na stadionie Etihad (obecnie Marvel Stadium) w Melbourne. Była to zarazem ostatnia edycja Grand Prix Australii, a w świadomości kibiców zapisał się obrazek Nickiego Pedersena kłócącego się ze Samem Mastersem. Od tego czasu, Australia stała się miejscem pozbawionym światowej czołówki. Poza niektórymi turniejami towarzyskimi, próżno szukać topowych obcokrajowców na torach.
Niedawno australijska federacja poinformowała o odwołaniu mistrzostw kraju juniorów przez brak odpowiedniej ilości chętnych. Na ten temat wypowiedział się wspominany Masters w podcaście Talk Speedway. – Mamy naprawdę silną nację. Jak spojrzysz na mistrzostwa, o ile udaje ci się dostać do czołowej ósemki, jedziesz naprawdę dobrze. Bardzo dobrze wygląda również czterech zawodników w Grand Prix. To tylko pokazuje, jak mocną nacją jesteśmy w całym żużlu. Jednak ogłoszono, iż nie odbędą się mistrzostwa juniorów przez brak zawodników. Jestem nieco przerażony przyszłością, patrząc na to wszystko.
Żużel. Stawki spadają. Wicemistrz świata ma swój cennik
Żużel. Prezes GKM-u odpiera ataki! Wydał specjalne oświadczenie
Sporą pracę nad młodzieżowcami wykonuje Darcy Ward. Ulokowany na torze w Brisbane zachęca kolejnych to chłopaków do uprawiania żużla. Jednym z jego wychowanków jest Tate Zischke, czyli dobrze zapowiadający się reprezentant kraju. – Mam nadzieję, iż Darcy przez cały czas będzie przyciągał młodych chłopaków do tego sportu. Mick Holder i Craig Boyce również mają kilku utalentowanych zawodników pod swoją opieką. Mam nadzieję, iż przyjdzie wystarczająca ilość ambitnych zawodników – wierzy Masters.
Organizacja Speedway Grand Prix w Australii znalazła się na liście obietnic nowego promotora. Nie udało się tego dokonać na 100-lecie dyscypliny, gdzie pierwsze zawody żużlowe zorganizowano właśnie w Australii. Teraz również próżno szukać międzynarodowego ścigania rangi FIM w tymże kraju. Masters zapytany o to, czy kraj potrzebuje takich zawodów odpowiedział.
Żużel. Włókniarz z transferem! Jest sukcesor Hansena na U-24!
– Myślę, iż to by pomogło. Na pewno pomogłoby by to, gdyby dawano zawodnikom więcej okazji do startów w Australii. Mam tam kilku dobrych kolegów, którzy przyjeżdżają w okresie cztery czy pięć turniejów w sezonie. To nie jest wystarczająco wiele jazdy. Nie wydaje mi się, aby tamtejsze tory uczyły ich techniki. To im nie wystarczy, ale mamy kilka dobrych torów. Oni potrzebują jedynie tam startować i trzymać się rad adekwatnych osób. Australijski żużel mógłby być znowu silny, ale potrzeba zmienić kilka rzeczy. Oby pewnego dnia Australia otrzymała Grand Prix, a kluby wówczas może zmienią podejście – kończy.