Zrobiły to! Fenomenalny powrót Polek z mistrzyniami świata

5 godzin temu
Reprezentantki Polski grały w niedzielę w Belgradzie swój ostatni mecz w drugim turnieju Ligi Narodów. Naprzeciw kadry Stefano Lavariniego znalazły się gospodynie, a więc Serbki, które są aktualnymi mistrzyniami świata i wicemistrzyniami Europy. Serbia nie wygrała ani jednego meczu od blisko roku. Po pierwszym secie wydawało się, iż ich niechlubna seria może zostać przerwana. Wtem Polki zaczęły grać zdecydowanie lepiej.
Reprezentantki Polski notują bardzo dobre wyniki w tegorocznej edycji siatkarskiej Ligi Narodów. Zespół Stefano Lavariniego wygrał sześć z siedmiu meczów, a jedyną porażkę zaliczył w rywalizacji z Turcją (2:3). W niedzielny wieczór Polska grała w Belgradzie z Serbią, czyli aktualnym mistrzem świata i wicemistrzem Europy. Serbia przeżywa jednak ogromny kryzys, o czym świadczy fakt, iż od prawie roku nie wygrała ani jednego meczu. Ostatnie zwycięstwo - 29 lipiec 2024 r. i starcie z Francuzkami na samym początku turnieju olimpijskiego. Wtedy Serbki wygrały 3:0 (25:17, 25:17, 25:22).


REKLAMA


Zobacz wideo Agnieszka Korneluk: Przyszłam do Rzeszowa, by właśnie zdobyć złoto i udało się ten cel zrealizować


Czytaj także:


Rywalki Polek niszczą każdego! Są niepokonane w Lidze Narodów


Zaczęło się od wygranego seta przez Serbki. Potem Polki wyszarpały sobie wygraną
Początek meczu był kompletnie nerwowy i chaotyczny w wykonaniu Polek. Serbki grały dobrze w obronie, natomiast po naszej stronie szwankowało przyjęcie. Niejednokrotnie bywały sytuacje, gdy Paulina Łysiak zderzała się z Julitą Piasecką i nie udało się wypracować okazji do ataku. Serbki prowadziły choćby sześcioma punktami. Gra Polek poprawiła się, gdy na boisku znalazła się Paulina Damaske w miejsce Piaseckiej.
Od stanu 15:20 Polki wygrały sześć kolejnych akcji i prowadziły 21:20. Wydawało się, iż Polki zmierzają do wygrania pierwszego seta - tym bardziej iż na parkiecie była Malwina Smarzek. Wtem Łysiak znów miała problemy ze skutecznym przyjęciem. Ostatecznie Serbia wygrała seta 25:22, gdy Maja Aleksić zakończyła akcję uderzeniem ze środka.


Czytaj także:


Burza przed meczem Polska - Serbia w Lidze Narodów. "Zniszczyły wszystko"


Drugi set był dużo bardziej wyrównany i nie było tak widocznej dysproporcji. Serbia wygrywała już 9:6, natomiast m.in. dzięki dobrej grze blokiem Polki wyszły na prowadzenie 11:10. Biało-Czerwone grały coraz lepiej, a bardzo skuteczna była Aleksandra Gryka w grze blokiem w środku. Polki wygrywały już pięcioma punktami, ale w końcówce Serbki zaczęły się zbliżać na dystans jednego-dwóch punktów.
Zobacz też: Polka zawieszona za doping przerwała milczenie. "Proszę mi wybaczyć"


W końcówce drugiego seta na parkiecie pojawiła się Agnieszka Korneluk. Kluczowa była sytuacja na 23:20, gdy Polska zyskała punkt po weryfikacji wideo. Pierwotnie punkt przyznano Serbii po autowym ataku Magdaleny Stysiak, ale okazało się, iż wcześniej było dotknięcie bloku. Polki wygrały tego seta 25:22.
Polki weszły dużo lepiej w czwartego seta i gwałtownie zyskały czteropunktową przewagę. Było już 10:5 dla Polski, aż nagle Serbki zdobyły trzy kolejne punkty. W trakcie przerwy Stefano Lavarini zgłaszał obiekcje co do ustawienia swoich zawodniczek podczas wymian czy zagrywki. Przez niemal całego seta utrzymywała się bezpieczna przewaga. Polki miały pięć piłek setowych od stanu 24:19. Serbki wygrały trzy kolejne akcje, ale Polska wygrała seta 25:22 po ataku Martyny Łukasik.
W czwartym secie Serbia gwałtownie zyskała przewagę trzech-czterech punktów, głównie dzięki skutecznym atakom Vanji Bukilić. Serbia wygrywała już 15:10, ale Polki zbliżyły się na dwa punkty dzięki dobrej grze blokiem. Po autowym ataku Bukilić było już 21:21. W decydującym fragmencie tego spotkania górą były Polki, przede wszystkim dzięki atakom Stysiak, a także obecności Korneluk pod siatką. Czwarty set zakończył się wygraną 25:23, a Polki wygrały cały mecz 3:1.
Polki zagrają w dniach 9-13 lipca w ostatnim turnieju Ligi Narodów, którego gospodarzem będzie holenderskie Apeldoorn. Tam podopieczne Stefano Lavariniego zmierzą się z Koreą Południową (09.07), Brazylią (11.07), Japonią (12.07) i Bułgarią (13.07).
Idź do oryginalnego materiału