Zobaczyła 17-letnią Igę Świątek i wypaliła: "Na pewno"

4 godzin temu
Zdjęcie: fot. Canal+ Sport


- Czujesz, iż jest w nich coś więcej - powiedziała Andrea Petković o Idze Świątek i Arynie Sabalence. Była numer dziewięć światowego rankingu w swoim podkaście opowiedziała o momencie, w którym wiedziała już, iż Polka i Białorusinka będą osiągać wielkie rzeczy na tenisowych kortach.
Rywalizacja Igi Świątek (1. WTA) z Aryną Sabalenką (2. WTA) napędza w ostatnich kilkunastu miesiącach kobiecy tenis. Po zdominowanym przez Polkę 2022 roku przyszedł 2023 i obecny rok, w którym obie panie rywalizują o pierwsze miejsce w rankingu WTA na koniec sezonu.

REKLAMA







Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"



O ile pierwsza połowa sezonu należała do Świątek, to druga połowa to popis Sabalenki. Białorusinka notuje aktualnie serię 14 wygranych z rzędu i w tym czasie wygrała turniej WTA 1000 w Cincinnati, US Open i w tej chwili jest w czwartej rundzie zmagań w zawodach WTA 1000 w Pekinie.
Andrea Petković już wtedy wiedziała, iż Świątek i Sabalenka osiągną wiele. "Miały po 17 lat"
Swoim spojrzeniem na Igę Świątek i Arynę Sabalenkę podzieliła się była tenisistka, a w tej chwili pisarka i komentatorka Andrea Petković. Niemiecka tenisistka w 2022 roku zakończyła karierę po 15 latach gry. Jej ostatni mecz wypadł podczas ówczesnego US Open, w którego półfinale zmierzyły się Świątek i Sabalenka. Jak dobrze pamiętamy - Polka wygrały wtedy cały turniej na nowojorskich kortach.


- Gdy pierwszy raz zobaczyłam Sabalenkę to miała 17 lat. Podobnie było z Igą Świątek. Wtedy już wiedziałam i powiedziałam do moich trenerów: ta dwójka wygra turnieje wielkoszlemowe i inne najważniejsze turnieje, na pewno. Czujesz, iż jest w nich coś więcej - oceniła Petković w podkaście "The Sit-Down" cytowana przez oficjalną stronę Australian Open.


Andrea Petković to była dziewiąta tenisistka rankingu WTA, która ma na koncie siedem wygranych turniejów w głównym tourze. W turniejach wielkoszlemowych najdalej zaszła do półfinału Roland Garros w singlu i półfinale Wimbledonu w deblu.
Idź do oryginalnego materiału