Stanisław Pozdniakow był szefem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego przez sześć lat. Swoją rezygnację skomentował krótko, wskazując, iż istnieją „właściwe” powody, dla których na czele struktur powinien stanąć ktoś inny. „Wyzwania geopolityczne, z którymi walczy nasz kraj, dyktują potrzebę optymalizacji i centralizacji zarządzania kluczowymi sferami działalności, w tym sportem na najwyższym poziomie” — przekazał w oświadczeniu. Nie podał jednak szczegółów dotyczących powodów swojej dymisji.
Wybory szefa ROC w listopadzie. Jest pewny kandydat
Stanisław Pozdniakow jest szablistą i szermierzem, wielokrotnym medalistą mistrzostw świata oraz Europy, a także drużynowym mistrzem olimpijskim. Działacz dał się poznać jako zwolennik kremlowskiego kursu. Udział w wojnie w Ukrainie określił jako „zaszczyt” a sportowców, odcinających się od kraju nazywał „zagranicznymi agentami”.
Za kadencji Pozdniakowa, Rosyjski Komitet Olimpijski został zawieszony w prawach członka MKOl-u.
Wybory nowego prezeza ROC mają odbyć się 7 listopada, w czasie kolejnego posiedzenia komitetu. Kandydatem, wskazywanym jako sukcesor Pozdniakowa, ma być obecny minister sportu Michaił Diegtiariew. Jego kandydaturę Władimir Putin miał uznać za „godną refleksji”. W przypadku objęcia przez Diegtiariewa stanowiska, Rosyjski Komitet Olimpijski naruszy politykę MKOl, która wskazuje, iż ingerencja władz w działalność krajowych komitetów olimpijskich jest niedopuszczalna.