Złowili prawdziwego potwora. Jeden na milion. "Ryba zagłady"

2 godzin temu
Zdjęcie: Screen z https://www.youtube.com/watch?v=6E5m6AHiAdo i https://x.com/AMAZlNGNATURE/status/1849087674457464904


Niesamowitym wyczynem mogą pochwalić się dwaj Australijczycy, którzy złowili gigantyczną rybę. W wielu osobach wzbudziło to jednak niepokój. Potoczna nazwa tego okazu to "ryba zagłady" i okazuje się, iż nie jest przypadkowa. "Zapowiada coś złego. Jest traktowana też jako zły omen" - czytamy. Co więcej, jak podają eksperci, mężczyźni mieli ogromne szczęście, iż w ogóle ją złowili.
Wędkarstwo ma wielu wielbicieli. Organizowane są choćby zawody łowieckie, a w dobie internetu ten rodzaj aktywności staje się coraz bardziej popularny. Co chwile słyszy się o coraz to większych rybach i kolejnych rekordach, czym ludzie chwalą się w mediach społecznościowych. Kilka dni temu w Polsce Karol Chojecki złowił 40-kilogramowego karpia na Jeziorze Miłoszewskim i o 1,8 kg pobił poprzednie osiągnięcie, należące do Krzysztofa Lewandowskiego. Jednak wędkarze chwalą się nie tylko gigantycznymi rybami, ale i nietypowymi, rzadko spotykanymi okazami. Miesiąc temu jedno z takich stworzeń u wybrzeży Melville złowiło dwóch Australijczyków.

REKLAMA







Zobacz wideo Szczęsny rzucił po meczu Bayernem tylko jedno zdanie! Demolka w Barcelonie



Wielka zdobycz australijskich rybaków. Ryba gigant
O tej rybie jest głośno na całym świecie. Jednym z powodów jest fakt, iż bardzo rzadko daje się złowić. Głównie żyje na głębokości kilometra, a jak wiadomo, tak głęboko wędka nie sięga. Ten okaz dość zaskakująco dał się jednak schwytać. O jakiej rybie konkretnie mowa?


Media donoszą, iż to najprawdopodobniej Trachipterus ishikawae, ryba głębinowa. Ma bardzo charakterystyczny wygląd. Wiele osób twierdzi, iż przypomina połączenia węża - ze względu na długi tułów i ogon - i konia - głowa ryby przypomina głowę tego zwierzęcia. Najczęściej osiąga gigantyczne rozmiary - nie inaczej było w przypadku okazu złowionego przez Australijczyków, w tym Curtisa Petersona z Tiwi Islands Adventures. Dorasta około 9 miesięcy, osiąga długość około dziewięciu metrów i żywi się głównie małymi stworzeniami morskimi.
Mężczyźni pochwalili się zdobyczą na Facebooku. Opublikowali zdjęcie, na którym trzymają w rękach gigantyczny okaz. Momentalnie fotografia obiegła sieć. Udostępnił ją również profil Fishing Australia TV. "Dobrze, guru wędkarstwa… nazwijcie to szalone stworzenie! Nasz kapitan Curtis Peterson z Tiwi Islands Adventures złowił kilka dzikich ryb, ale ta przebija wszystko! Jedna na milion" - czytamy.




Ludzie doszukują się drugiego dna. Strach przed tym, co zwiastuje ryba
U wielu ludzi złowienie akurat tej ryby wywołało pewien niepokój. Ma to związek z krążącą legendą. Druga nazwa tego stworzenia to "ryba zagłady" i nie jest ona przypadkowa. Rzekomo przepowiada nadchodzącą katastrofę, taką jak tsunami czy trzęsienie ziemi.



"Taką rybę widziano m.in. w 2011 roku przed trzęsieniem ziemi w Tohoku. Dlatego też wiele osób uważa, iż zapowiada ona coś złego. Jest traktowana też jako zły omen" - czytamy na stronie timesofindia.indiatimes.com, choć dziennikarze zwracają uwagę, iż nie ma żadnych naukowych dowodów, które potwierdzałyby tę korelację. Przed wspomnianym trzęsieniem ziemi na wybrzeżu rzekomo pojawiło się aż 20 takich okazów, wszystkie martwe.


Z kolei redakcja "Daily Mail" przekazała, iż raczej owej ryby rybacy nie skosztowali. Nie jest bowiem smaczna. - Ma galaretowaty smak - przekazał Alex Julius, felietonista NT News, który wprost stwierdził, iż był zszokowany, iż Australijczykom udało się złowić właśnie tę rybę. - Większość z tych stworzeń możemy zobaczyć, ale już po wyrzuceniu ich na brzeg. Są wówczas martwe - dodawał. Nie ulega wątpliwości, iż wyłowiony przez mężczyzn okaz, jest jednym z tych, które robią wielkie wrażenie.
Idź do oryginalnego materiału