FC Barcelona od początku roku spisywała się doskonale. Mało tego w pewnym momencie znajdowała się na fali 13 meczów bez porażki. Sytuacja uległa zmianie w połowie kwietnia, gdyż najpierw boleśnie poległa u siebie z PSG (1:4) w Lidze Mistrzów, a następnie przegrała w lidze z Realem Madryt 2:3. Choć dzięki perfekcyjnemu występowi Roberta Lewandowskiego pokonała Valencię (4:2), to w sobotę drugi raz w tym sezonie skompromitowała się w starciu z Gironą i przegrała 2:4.
REKLAMA
Zobacz wideo Sztafeta 4x400 mężczyzn z awansem na igrzyska! Mateusz Rzeźniczak: Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy
Xavi wreszcie się doczekał? Xavi Simons pragnie dołączyć do FC Barcelony
Wiadomo już zatem, iż zespół zakończy sezon bez żadnego trofeum. To fatalna wiadomość zarówno dla kibiców, jak i działaczy, którzy zaczęli już działać, by wzmocnić zespół. Niedawno pisaliśmy o tym, iż na liście życzeń Xaviego znajduje się dwóch piłkarzy: Bernardo Silva oraz Xavi Simons. "Luksusowe wzmocnienia" - przekazał "Sport". Jak się okazuje, ten drugi może niebawem powrócić do stolicy Katalonii.
21-latek z końcem czerwca zakończy wypożyczenie do RB Lipsk i będzie zmuszony wrócić do PSG. Jak informuje "Mundo Deportivo", jego kontrakt wygasa w 2027 roku, ale ma w nim zapisaną klauzulę, na mocy której może wybrać "miejsce docelowe" kolejnego wypożyczenia. "Tutaj otwierają się drzwi dla Barcelony" - czytamy. Klubu nie stać na transfer piłkarza, za którego trzeba byłoby zapłacić co najmniej 100 mln euro, dlatego pojawia się opcja wypożyczenia.
Władze Barcelony mają zatem nadzieję, iż pomocnik wyegzekwuje klauzulę zawartą w umowie. Ten niebawem wspólnie z agentem spotkają się z prezydentem Nasserem Al-Khelaifi. Mają nadzieję, iż biznesmen nie zablokuje transakcji i pozwoli na kolejne wypożyczenie. Gdyby wszystko zostało dopięte, byłaby to doskonała historia, ponieważ piłkarz powróciłby do klubu po pięciu latach, gdy w 2019 roku odszedł właśnie do PSG. Dziennikarz Toni Juanmarti uważa jednak, iż nie wszystko będzie takie proste.
Ogromnym zwolennikiem takiego ruchu ma być ojciec zawodnika, który jest fanem Xaviego. Rzekomo był niegdyś tak zachwycony jego osobą, iż jego imieniem nazwał... swojego syna. jeżeli wszystko udałoby się dograć, Simons nie miałby prawdopodobnie większych problemów z aklimatyzacją, gdyż ma w szatni wielu dobrych kumpli m.in. Alejandro Balde czy Gaviego, z którym grał w drużynach młodzieżowych.
"Holender jest gotowy dołożyć wszelkich starań, by spełnić marzenie z dzieciństwa i zostać piłkarzem pierwszego zespołu FC Barcelony" - podsumowano. Simons to jeden z wielkich talentów La Masii. Uważany był za największy od czasów Leo Messiego. Wielokrotnie nazywano go "złotym dzieckiem".
Do końca rozgrywek La Liga pozostały cztery mecze, a piłkarze Xaviego zajmują trzecią lokatę w tabeli z dorobkiem 73 punktów. Do będącej na drugiej pozycji Girony tracą jeden punkt.