Simona Halep nie kryła żalu, choćby w tym tygodniu, na sposób prowadzenia jej sprawy przez ITIA - długo czekała na wyrok po pozytywnym teście antydopingowym, gwałtownie zresztą ten fakt ujawniono. Zupełnie inaczej niż to się stało u Jannika Sinnera czy Igi Świątek. A to przecież była liderka rankingu WTA. Dziś Rumunka jest bardzo nisko w rankingu WTA, musi czekać na łaskę organizatorów turniejów, by gdziekolwiek zagrać. I właśnie doczekała się takiej decyzji w Melbourne, w pierwszym wielkoszlemowym turnieju w 2025 roku.