Ziółkowski wyszedł w pierwszym składzie na Juventus! Oto co zrobił w 70. minucie

4 godzin temu
Trzy gole i pogoń Romy za Juventusem. Tak w uproszczeniu wyglądał hit 16. kolejki Serie A na Allianz Stadium w Turynie. Jednym z aktorów tego widowiska był Jan Ziółkowski, który do przerwy zaliczył kilka dobrych interwencji. W drugiej połowie - wraz z pozostałymi obrońcami Romy - nie popisał się przy drugim golu Juventusu.
Spotkania Juventusu z Romą zawsze wywołują wielkie emocje, a przed sobotnim meczem 16. kolejki Serie A nie brakowało wielu podtekstów. Trenerem Juventusu jest wszakże były szkoleniowiec Romy - Luciano Spalletti, a gwiazdą Romy odrzucony przez turyńczyków - Matias Soule. Z polskiego punktu widzenia także nie brakowało interesujących wątków. Arkadiusz Milik po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w kadrze meczowej Juventusu - zaczął na ławce rezerwowych.


REKLAMA


Zobacz wideo To oni są winni kompromitacji Legii? "Klubowi byłoby łatwiej bez tej osoby"


W skutek nieobecności Evana Ndicki i Mario Hermoso - dwóch podstawowych stoperów Romy - miejsce w pierwszej jedenastce otrzymał Jan Ziółkowski. Dla 20-letniego obrońcy miał to być największy test w dotychczasowej karierze.


Zobacz wideo Piłkarze Legii balują po przegranych meczach? Kosecki: Po remisie z Lechią piłkarze bawili się w klubie


Ziółkowski zagrał z Juventusem. W pierwszej połowie bez zarzutu
Test, który Ziółkowski w pierwszej połowie w większości zdawał. W imponujący sposób wygrał biegowy pojedynek z Loisem Opendą, a Belg uciekł mu tylko raz. Poradził sobie także z Francisco Conceicao, gdy wyłuskał mu piłkę w bocznym sektorze boiska.


W 43. minucie - na nieszczęście jego i całej Romy - Portugalczykowi zostawiono jednak zbyt wiele miejsca, pozwolono wpaść w pole karne i pokonać Mile Svilara.
Po zmianie stron brak wspomnianego wcześniej Ndicki rzucił się aż nadto w oczy. W 70. minucie Weston McKennie wygrał pojedynek główkowy z Ziółkowskim, a jego strzał odbił bramkarz Romy. Na nieszczęście rzymian - w tym polskiego obrońcy - piłka odbiła się od nóg Ziółkowskiego i wróciła do Amerykanina, który wyłożył ją do kompletnie niekrytego Opendy.


Romę stać było na trafienie honorowe. Tommaso Baldanzi dobił uderzenie Evana Fergusona. Do wyrównania zabrakło czasu, ale przede wszystkim umiejętności.


Taki rezultat oznacza, iż w tabeli ligowej Roma zajmuje 4. miejsce. Wyprzedza Juventus tylko o punkt. Prowadzi Inter przed Milanem i Napoli.
Czyta też: Co za słowa o Zielińskim! Aż oberwało się trenerowi
Warto pamiętać, iż 16. kolejka jest okrojona. Spotkania: Napoli z Parmą, Interu Mediolan z Lecce, Hellasu Verona z Bologną, a także Como z Milanem zostały przełożone. Wszystko z powodu turnieju o Superpuchar Włoch, w którym udział brały Milan i Inter, a przez cały czas biorą udział Napoli i Bologna.


Juventus i Roma rozegrają w 2025 roku jeszcze po jednym meczu. Turyńczycy 27 grudnia zmierzą się na wyjeździe z Pisą. Rzymianie dwa dni później zamkną rok domowym spotkaniem z Genoą.


Juventus 2:1 AS Roma (1:0)
Gole: Francisco Conceicao' 43, Lois Openda' 70 - Tommaso Baldanzi' 75
Juventus: Di Gregorio (gk) - Kalulu, Bremer (61' Rugani), Kelly, McKennie, Thuram, Locatelli, Cambiaso (89' Kostić) - Conceicao (61' Zhegrova), Yildiz (89' Miretti) - Openda (82' David)
trener: Luciano Spalletti
Roma: Svilar (gk) - Rensch, Ziółkowski, Mancini - Celik, Cristante (k), Kone, Wesley - Soule (56' Baldanzi), Pellegrini (53' Bailey) (73' El Shaarawy) - Dybala (56' Ferguson)
trener: Gian Piero Gasperini
Allianz Stadium, Turyn
sędziował: Simone Sozza
żółte kartki: Francisco Conceicao - Matias Soule, Manu Kone, Bryan Cristante
Idź do oryginalnego materiału