To był szczyt zimnej wojny, a przywódcy ZSRR i USA trzymali palce nad przyciskami uruchamiającymi bomby atomowe. Najmniejsza iskra mogła doprowadzić do wojny nuklearnej między mocarstwami. W takich okolicznościach niepokonany mistrz świata Rosjanin Borys Spasski w 1972 roku w Reykjaviku zmierzył się z amerykańskim pretendentem Robertem Fischerem w meczu stulecia. Tak dla Sowietów jak i Amerykanów szachy były tylko pretekstem do demonstracji siły.