Zieliński na boisku przebywał przez 90 minut. W doliczonym czasie gry zastąpił go Stefan de Vrij. Inter ostatecznie zwyciężył 2:1 po bramkach Yanna Bissecka i Lautaro Martineza, tym samym awansując na fotel lidera włoskiej Serie A.
REKLAMA
Zobacz wideo Brzęczka zwolnili piłkarze? "Atmosfera nie do zniesienia"
- Pierwsze miejsce w tabeli? Zawsze dobrze widzieć Inter na takiej pozycji. Natomiast wciąż jest wiele spotkań do wygrania, w których możemy cierpieć. Tak samo było przeciwko Genoi - nie mogliśmy popełnić błędu. Wygraliśmy na trudnym terenie - mówił reprezentant Polski na antenie DAZN.
Chivu zaufał. Zieliński się odpłaca
Dla Polaka było to kolejne udane spotkanie, choć nie strzelił gola ani nie zanotował asysty. Jest jednak istotną postacią w układance trenera Cristiana Chivu od początku sezonu. To zupełne przeciwieństwo tego, co oglądaliśmy za kadencji Simone Inzaghiego.
- Odkąd trafiłem do Interu, nigdy nie byłem w stu procentach gotowy. Przytrafiały mi się mniej lub bardziej poważne kontuzje i nie byłem w stanie zaprezentować pełni swoich możliwości. Zachowałem spokój, bo byłem przekonany, iż dam radę pokazać swoje atuty. Jestem szczęśliwy i chcę podziękować trenerowi za zaufanie - zaczął Zieliński.
- Sami też widzicie, iż czuję się dobrze. Trener znalazł dla mnie miejsce w składzie i ode mnie zależy, czy je utrzymam. Muszę dalej dobrze grać i wnosić coś do drużyny. Zwłaszcza iż mamy świetnych piłkarzy w środku pola. Każdy z nas musi być gotowy - zaznaczył były piłkarz Napoli.

1 godzina temu















