Kiedy Zbigniew Boniek był prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, to federacja podpisała umowę sponsorską z firmą Ustronianka. Wtedy spółka Osttair miała otrzymać milion złotych w ramach prowizji. To był 2014 r., a podpis pod umową złożył Maciej Sawicki, a więc ówczesny sekretarz generalny PZPN. W przededniu meczu z Meksykiem w listopadzie 2022 r. Sawicki został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. "Uczciwi ludzie zasługują na oklaski i wyróżnienia, a nie szykany" - napisał Boniek w reakcji na zatrzymanie Sawickiego.
REKLAMA
Zobacz wideo Probierz odpowiada na zarzuty Zbigniewa Bońka. "Każdy ma prawo"
Czytaj także:
Tak Hajto nazwał piłkarza Legii. Co za wpadka na wizji!
Od 2 września br. Boniek ma status podejrzanego w tej sprawie. - Na wrzesień zostałem wezwany do Szczecina na przesłuchanie w sprawie, która toczy się od ponad czterech lat i jest całkowicie polityczna. Przez cztery lata nikt nie chciał mnie słuchać. Osobiście uważam, iż chciano zrobić przedstawienie. Teraz kiedy władza się zmieniła, napisałem pismo przez adwokata, iż chciałbym wypowiedzieć się w tej sprawie. Stawię się w Szczecinie i spojrzę panu prokuratorowi w oczy. By nie było hucpy, skierowałem pismo do prokuratora krajowego, by objął sprawę nadzorem - komentował Boniek w jednym z wywiadów.
- Byłem prokuratorze w Szczecinie, ale nie mogłem się do niczego odnieść, bo nie dali mi żadnych dokumentów. Dopiero później udało się im do nich dotrzeć. I pojechałem tam niedawno, by przedstawić swoje stanowisko. PZPN i sponsor działają na zasadzie prawa prywatnego. Dlaczego więc interesuje się tym prokuratora akurat ze Szczecina? Ta sprawa jest śmieszna. Przygotowali sobie tezę i teraz trzeba z nimi walczyć. Wymiar sprawiedliwości w Polsce to totalny bałagan - to słowa Bońka z programu "Dwa Fotele".
Obrońca Bońka złożył wniosek do sądu. "Eksponował swoje zasługi"
Teraz nowe wieści ws. Bońka i prokuratury podał "Przegląd Sportowy Onet". Obrońca Bońka wnioskował do sądu o wyłączenie prokuratorów prowadzących obecne śledztwo, natomiast ten wniosek nie został uwzględniony. Jednocześnie Boniek nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu.
Czytaj także:
Szwarga zarządził rewolucję w Arce. Transfer prosto z Lecha Poznań
"Boniek skorzystał z prawa do odmowy odpowiedzi na pytania prokuratorów, odpowiadając wyłącznie na pytania swojego obrońcy. W ramach wyjaśnień częściowo nie odnosił się do treści zarzutu, a eksponował swoje zasługi w ramach sprawowania funkcji prezesa PZPN" - czytamy w artykule.
Zobacz też: Reprezentant Polski ma nowego trenera. W sieci zawrzało. "To żart?"
"W sprawie wyznaczone były dwukrotnie terminy końcowego zaznajomienia się z materiałami śledztwa. W związku z powyższym obrońca Zbigniewa B. i podejrzany Zbigniew B. złożyli wnioski dowodowe. w tej chwili został uwzględniony wniosek o przesłuchanie świadka (a przesłuchanie to przeprowadził prokurator w dniu 28.11.2024 r.). Uwzględniono również wniosek o uzupełniające przesłuchanie podejrzanego Zbigniewa B., które przeprowadzono w dniu 2.12.2024 r. W trakcie tej czynności podejrzany złożył wyjaśnienia" - przekazało biuro prasowe Prokuratury Krajowej, cytowane przez "Przegląd Sportowy Onet".
Na 9 grudnia br. został wyznaczony termin końcowych zaznajomień z aktami, natomiast Boniek i jego obrońca nie stawili się na nim. Dzień później obrońca Bońka wysłał drogą mailową wniosek o umorzenie postępowania. "Z treści wniosku wynika, iż obrońca upatruje przesłanki do wyłączenia prokuratorów z racji tego, iż ocenili materiał dowodowy jako pozwalający na przedstawienie zarzutu Zbigniewowi B." - dodaje prokuratura.
- Aktualnie realizowane są czynności kończące postępowanie, a w tym analiza złożonych wniosków dowodowych - mówi prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z biura prasowego Prokuratury Krajowej.