Podopieczni Kamila Kuzery pojadą na teren lidera ekstraklasy, który u siebie przegrał jedynie dwa mecze. Ta ostatnia porażka przytrafiła się mu jednak niespełna miesiąc temu, gdy białostoczanie ulegli również walczącej o utrzymanie, Cracovii (1:3).
To ma być drogowskaz dla kielczan, którzy także udadzą się na Podlasie po komplet punktów. – Dwa różne bieguny. Gramy o coś zdecydowanie innego, ale musimy zrobić wszystko, aby się utrzymać, więc chcemy tam wygrać – powiedział Kamil Kuzera.
Przez trenera kielczan przemawiają przez cały czas spore nadzieje, jedna nie ma co ukrywać, iż po ostatniej kolejce w żółto-czerwone serca wlała ją Pogoń Szczecin, pokonując Puszczę Niepołomice, dzięki meczu Koroniarze zbliżyli się na punkt do będącego na 16. miejscu beniaminka.
– Nie da się ukryć, iż to chyba pierwsza sytuacja w tym sezonie, która ułożyła się pod nas – przyznał "Kuzi". I dodał. – Możemy dyskutować, ale wciąż trzymam się tego, iż wszystko zależy od nas. Myślę, iż u naszego rywala w tabeli, Puszczy, tyle dobrego, co u nas, się nie wydarzy.
W składzie Korony na najbliższy mecz mogą zajść zmiany w porównaniu do ostatniego starcia z Piastem Gliwice. Na pozycji nr 9 kandydatem do gry będzie Adrian Dalamu, który może skorzystać z problemów zdrowotnych Evgeniyego Szykawki oraz argumentu w postaci bramki w ostatniej potyczce.
Jak udało nam się ustalić Białorusin, który w ostatnim czasie zmagał się z urazem przywodziciela, został jednak włączony do treningu i pojedzie z drużyną do Białegostoku.
Sobotni mecz Jagiellonii z Koroną będzie 32. w historii na poziomie ekstraklasy. Koroniarze przegrywali w ramach tych potyczek 12-krotnie, 10 razy remisowali, a 9 batalii kończyli z tarczą.
W walce o 10. triumf wybiegną na murawę o godz. 17:30. Transmisja ze stadionu przy ul. Słonecznej w Radiu eM Kielce.
Fot. Grzegorz Ksel
- Korona
- Korona Kielce
- pko ekstraklasa
- jagiellonia bialystok