Zaskakujące wyniki sondażu. Adamek prezydentem Polski? Od razu ogłosił

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl


Tomasz Adamek wrócił ostatnio po ponad pięciu latach przerwy do ringu. Najpierw wygrał pojedynek z Mamedem Chalidowem w KSW, a następnie dwukrotnie zwyciężył w organizacji Fame MMA. Nie dziwi więc fakt, iż znajduje się w centrum zainteresowania mediów. Portal Interia zapytał nawet, czy rozważa start w wyborach prezydenckich. Były pięściarz odpowiedział tak, iż nikt po tym nie może mieć żadnych wątpliwości.
Tomasz Adamek to jeden z najlepszych polskich pięściarzy w historii, który sięgał po tytuł mistrza świata organizacji IBF i IBO w wadze junior ciężkiej oraz WBC w wadze półciężkiej. Kiedy na początku października 2018 roku poległ z Jarrellem Millerem, wydawało się, iż nie wróci już do ringu. Pod koniec zeszłego roku organizacja KSW ogłosiła jednak, iż zmierzy się on w hitowym starciu z Mamedem Chalidowem. I wygrał, choć wzbudziło to duże kontrowersje, gdyż jego rywal nie był w stanie dalej walczyć z powodu kontuzji ręki.

REKLAMA







Zobacz wideo Szeremeta wróciła do treningów. "Widać szybkość"



Tomasz Adamek na prezydenta? Konkretna deklaracja
Niedługo potem Adamek zadebiutował w Fame MMA. Najpierw w maju pokonał Patryka Bandurskiego, a ostatnio udowodnił klasę w konfrontacji z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. - Mam 47 lat i nie mam nic lepszego do roboty. Skoro mogę tu dobrze się bawić i zarobić duże pieniądze, to dlaczego miałbym odmawiać - wyjaśnił.
Adamek zyskał sporą popularność wśród młodzieży i na nowo zaczęło być o nim głośno. "Rzeczpospolita" opublikowała w niedzielę wyniki sondażu SW Research: kto byłby najlepszym kandydatem PiS na prezydenta, gdyby poparto osobę bezpartyjną? Aż 66,5 proc. badanych wstrzymało się od głosu, natomiast największe poparcie uzyskał dziennikarz Krzysztof Stanowski - 8,5 proc. Adamek osiągnął piąty wynik - 4,9 proc.


Czy zatem pięściarz bierze pod uwagę start w wyborach prezydenckich? Nie pozostawił złudzeń. - To nie byłoby możliwe, bo przecież na stałe mieszkam w Stanach Zjednoczonych. Od wielu lat mam też podwójne obywatelstwo - wyjaśnił Interii. Dodatkowo nie chciałby się mieszać w politykę, która jak to ujął "nie jest czysta".
- Widzimy, co dzieje się w USA, gdzie przeprowadzono zamach na Donalda Trumpa. Jak się mówi za dużo i to dobrych rzeczy, to jest się dla wszystkich przeciwnikiem. Taka jest właśnie polityka. Wolę normalne życie. Niebawem zostanę dziadkiem po raz drugi - przekazał. Nie było to jednak pytanie bezpodstawne, gdyż w 2014 roku pięściarz wystartował jako 'jedynka' górnośląskiej listy Solidarnej Polski w wyborach do Europarlamentu.



- Chwilę byłem w polityce. Zobaczyłem, jak to wygląda i nie ciągnie mnie do niej. Najlepiej z daleka od niej, choć porozmawiać o niej czasami można. Polityka nie jest dla mnie. Niech inni rządzą Polską i to najlepiej, jak potrafią. Wolę swoje normalne życie. (...) Oczywiście w tym wszystkim nie zapominam o Bogu, bo bez darcia kolan i różańca w ręku nie można przejść przez życie - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału