Zaskakujące wiadomości z Barcelony. Laporta może triumfować

14 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Vincent West


Pod koniec ubiegłego tygodnia dziesięć grup kibicowskich związanych z FC Barceloną wydało oświadczenie, w którym domagało się natychmiastowej rezygnacji ze stanowiska prezydenta Joana Laporty. "Twarzami" możliwego wotum nieufność wobec działacza zostali Marc Cornet oraz Jordi Farre. Ten drugi przyznał, iż jego jedynym celem jest "obalenie obecnego zarządu". Nowe wieści w tej sprawie przekazał kataloński "Sport".
Komplikacje przy zarejestrowaniu Daniego Olmo mogą mieć poważne konsekwencje dla prezydenta Joana Laporty. Zmotywowana "opozycja", do której w dużej mierze należą socios, ogłosiła ostatnio, iż domaga się natychmiastowej rezygnacji ze stanowiska. "Zaprzeczanie rzeczywistości, myślenie, iż rzeczy mogą się zmienić spontanicznie, nie jest częścią dojrzałego zachowania stowarzyszeniowego, a jeżeli odpuścimy społecznie, stracimy to, co kochamy" - przekazano.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak zmienili się Lewandowski, Szczęsny i Błaszczykowski? Niezwykła Metamorfoza!


Nowe wieści ws. wotum nieufności wobec Joana Laporty. "Sytuacja jest nieodwracalna"
Podano, iż "twarzami" możliwego wotum nieufność wobec Laporty i jego ludzi są Marc Cornet i Jordi Farre. Nie do końca było jednak wiadomo, czy wniosek zostanie złożony teraz, czy trzeba będzie poczekać do końca sezonu. Mimo to niedoszły wiceprezydent ds. finansowych Jaume Giro stał się niejako głosem ludu. "Barca zaczyna przypominać klub, który - pogrążony w tragedii - ostatecznie, nieumyślnie robi sobie żarty" - oznajmił.
Aby złożyć wniosek o wotum nieufności potrzeba dwóch osób. Dziennik "Sport" ujawnił za to, iż zarówno Farre, jak i Cornet "odsuwają się na bok", natomiast zachęcają, by dokończyć ich pomysł. "Bestialstwa się nie kończą" - wyjaśnił Farre na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Przyznał również, iż postawił sobie za cel "obalenie obecnego zarządu", choć nie zamierza już nigdy kandydować na stanowisko prezydenta Barcy.


Farre uważa, iż Victor Font, który przegrał cztery lata temu bezpośrednią rywalizację o posadę z Laportą i mówił wprost, iż sprzeciwi się wotum nieufności, ostatecznie złoży wniosek. - Bardzo chce zostać królem opozycji, ale brakuje mu odwagi. Zachęcam go do tej decyzji, zwłaszcza iż wywarł presję na Cornecie, ale mam poważne wątpliwości, czy uda mu się to zrobić - stwierdził.
Marc Cornet, który odmówił działaniom, podkreślił, iż finalnie musi dojść do złożenia wniosku. - Sytuacja jest nieodwracalna, a szkody nie do naprawienia - przekazał, dodając, iż zarząd musi odejść do letniego okienka transferowego. Zrezygnować zdecydował się również Farre, który twierdzi, iż nacisk ze strony grup kibicowskich jest zbyt duży.


Zadowolony może być zatem Laporta, dla którego to mały sukces. Mimo to wciąż znajduje się w centrum zainteresowania mediów. "Miał posprzątać po wybrykach Sandro Rosella i Josepa Marii Bartomeu. Ale robi to niedbale. Zatem zrozumiałe są obawy, iż klub ponownie zanotuje bolesny upadek, podczas gdy powinien wkroczyć w nową erę" - pisał Marcin Jaz ze Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału