Zaskakujące stanowisko Realu Madryt w sprawie sytuacji Daniego Olmo w Barcelonie

2 dni temu

Kłopoty finansowe Barcelony przybrały kolejny szokujący obrót, przez co Dani Olmo, kupiony za 60 milionów euro latem, nie mógł grać.

W dramatycznym posunięciu Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej oficjalnie odrzuciła próbę Barcelony zarejestrowania Olmo i innego nowego nabytku Pau Victora.

Decyzja ta pogrążyła klub w batalii prawnej, w której obaj gracze są w tej chwili technicznie wolnymi agentami.

Brak rejestracji wywołał szerokie reakcje w całej La Liga. Według doniesień kluby takie jak Atletico Madryt i Sevilla sprzeciwiają się wysiłkom Barcelony zmierzającym do rozwiązania problemu.

Tymczasem Real Madryt przyjął zaskakujące stanowisko. Pomimo zaciekłych rywali na boisku, prezes Los Blancos Florentino Perez określił Barcelonę jako „partnerów”, a nie przeciwników.

Jaka jest obecna sytuacja pomiędzy Barceloną a Dani Olmo?

Brak możliwości zarejestrowania przez Barcelonę Olmo może mieć daleko idące konsekwencje.

Klub jest teraz narażony na kary finansowe ze strony RB Leipzig, byłej drużyny Olmo, która planuje zażądać zmiennych płatności związanych z transferem.

Te dodatkowe koszty mogą zwiększyć kwotę transakcji do 80 milionów euro, wywierając większą presję na i tak już borykający się z trudnościami finansowymi klub.

Fani są, co zrozumiałe, sfrustrowani, porównując to fiasko z kontrowersyjnymi decyzjami podjętymi za prezydentury Josepa Bartomeu.

Nieudana rejestracja nie tylko szkodzi reputacji Barcelony, ale także pogarsza jej niepewną sytuację ekonomiczną.

Co więcej, terminy rozwiązania tych problemów już minęły, pozostawiając klubowi niewielkie pole manewru.

Sytuacja ta uwydatnia powagę złego zarządzania finansami Barcelony, czyniąc ją jednym z najmroczniejszych rozdziałów w najnowszej historii klubu.

Idź do oryginalnego materiału