Zapomniany polski talent znowu strzela! Absolutna deklasacja

6 godzin temu
Bartosz Białek swego czasu był uważany za jeden z największych polskich talentów. Rozwój jego kariery zahamowały w ostatnich latach kontuzje, ale Polak znowu jest zdrowy i znowu zdobywa bramki. 23-latek wpisał się na listę strzelców w meczu Pucharu Niemiec. Jego SV Darmstadt 98 rozgromiło na własnym boisku Schalke.
Gdy Białek w 2020 roku opuszczał Ekstraklasę, wydawało się, iż rośnie nam talent, który będzie niedługo grał pierwsze skrzypce w seniorskiej reprezentacji Polski. Wolfsburg zapłacił za niego Zagłębiu Lubin aż 5 milionów euro. Pod koniec debiutanckiego sezonu w Niemczech napastnik zerwał jednak więzadło krzyżowe w lewym kolanie. To był dla niego olbrzymi cios. I jak się okazało - nie ostatni.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie


Bartosz Białek znowu gra i strzela
Polak więzadła krzyżowe zrywał jeszcze dwukrotnie. W rozgrywkach 2023/2024, kiedy był na wypożyczeniu w belgijskim Eupen. A także w lipcu 2024 roku, kiedy przygotowywał się do sezonu z Wolfsburgiem. Problemy zdrowotne sprawiły, iż w latach 2020-2025 Białek nie rozegrał łącznie choćby 100 spotkań. A kilka miesięcy temu opuścił klub, który sprowadził go z Ekstraklasy - ale już nie w ramach wypożyczenia, tylko na stałe. 23-latek został graczem SV Darmstadt 98.
ZOBACZ TEŻ: Bułka skomentował zachowanie Urbana. Będzie o tym głośno
W zespole z 2. Bundesligi Białek zadebiutował w połowie sierpnia. Początkowo zbierał "ochłapy" w końcówkach spotkań, ale ostatnio udało mu się zyskać większe zaufanie trenera. W meczu przeciwko Schalke w rozgrywkach ligowych spędził na boisku 64 minuty, a w środowym starciu (ponownie przeciwko Schalke) w Pucharze Niemiec rozegrał 32 minuty.


I jak się okazało - zdobył też bramkę. W 60. minucie meczu Polak wykorzystał podanie Kaia Klefischa i podwyższył wynik (który potem się już nie zmienił) spotkania na 4:0. To oczywiście jego pierwsze trafienie dla niemieckiego zespołu. I miejmy nadzieję - nie ostatnie.
Idź do oryginalnego materiału