Kiedy polscy siatkarze podnosili się po przegranym finale olimpijskim, on świętował podwójnie. Earvin Ngapeth nie tylko napsuł krwi drużynie Nikoli Grbicia i poprowadził Francuzów do złota, ale też został wybrany MVP turnieju. Teraz w jego karierze dokonuje się kolejny zwrot. Wytrzymał w kraju zaledwie dwa miesiące - jego najbliższe losy zostały właśnie oficjalnie potwierdzone.