Towarzyski turniej w Sankt Petersburgu po raz pierwszy odbył się w 2022 r.. Wówczas minęło raptem kilka miesięcy od pełnej agresji Rosji na Ukrainę oraz wykluczeniu sportowców z tego kraju z rywalizacji międzynarodowej. Nie dotyczyło to tenisistów, ale turnieje rangi WTA czy ATP przestały być organizowane w Rosji. Postanowiono więc stworzyć własną imprezę, której sponsorem został Gazprom.
REKLAMA
Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"
Andriejewa miała zagrać w turnieju pod znakiem Gazpromu. Sprzeciw
W tym roku impreza nazwana jako "Trofea Północnej Palmyry" odbyła się już po raz trzeci, więc nie budzi aż tak dużego powszechnego oburzenia, jak dwa lata temu, gdy ogłoszeni zawodnicy wycofywali się z niej po reakcji tenisowego społeczeństwa.
Lwią część występujących zawodników stanowili Rosjanie, lub tenisiści z tego kraju, którzy zmienili barwy narodowe. Ale znaleźli się także m.in. Roberto Bautista Agut czy Thanasi Kokkinakis. Co ciekawe, zabrakło największej gwiazdy kobiecego tenisa w Rosji, czyli Mirry Andriejewej. 17-latka, notowana na 16. miejscu w rankingu WTA, jest dopiero czwartą rakietą swojego kraju, ale z uwagi na młody wiek i ogromny potencjał, budzi największe zainteresowanie.
Jak relacjonują rosyjskie media, dyrektor generalny turnieju Aleksander Miedwiediew powiedział, iż organizatorzy chcieli zaprosić Andriejewą, ale nie udało się dojść do porozumienia z jej amerykańskim agentem - firmą IMG, która reprezentuje także m.in. Igę Świątek. - Byłoby wspaniale zobaczyć tę parę na turnieju w Petersburgu. Ale agentem Mirry jest amerykańska firma IMG. Próbowaliśmy z nimi rozmawiać, ale nie wykazali konstruktywnego podejścia - powiedział Miedwiediew.