
Wczoraj odbyła się gala FAME 25, w której trakcie byliśmy świadkami walki „Bad Boya” z Filipem Bątkowskim. Przepełniony dobrą energią Denis Załęcki zabrał głos po jego kontrowersyjnym zakończeniu pojedynku.
Zestawienie Filipa z Denisem było jednym z generujących największe zainteresowanie przed galą FAME 25: Revolution. Oczywiście było to podyktowane kwestią „dymogenności”, na której brak fani freak fightów narzekać nie mogli.
W Częstochowie, gdy panowie stanęli twarzą w twarz, emocje sięgnęły zenitu. Rozjuszony Torunianin wpadł w menadżera m.in. Marty Linkiewicz czy Alana Kwiecińskiego, posyłając go na deski. Zabawa jednak wtedy się dopiero zaczęła.
Panowie toczyli ze sobą blisko 15-minutową batalię, w której w pewnej chwili zaczął przeważać znacznie lżejszy Bątkowski. Nadmienić należy, iż raz udało mu się posłać Denisa na deski. Mało się o tym mówiło, ale tak jak ich pojedynek odbywał się na zasadach „no time limit”, tak 3 nokdauny kończyły pojedynek, tak jak ma to miejsce w zwyczaju.
Finalnie jednak to nie nokdauny zakończyły to starcie, a kolejny faul ze strony Denisa Załęckiego, który dopuścił się ponownego uderzenia Filipa w tył głowy. Takiego zdania był sędzia, natomiast warto zwrócić uwagę na to, iż faktycznie nie mieliśmy tam do czynienia z czystym ciosem, a sam kontakt ręki Załęckiego i głowy Bątkowskiego był raczej dość drobny. Starcie zakończyło się jednak porażką kibica Elany Toruń na wskutek dyskwalifikacji.
ZOBACZ TAKŻE: Julia Szeremeta ze srebrnym medalem w Pucharze Świata! Świetna walka finałowa
Denis Załęcki zabrał głos po walce z Filipem Bątkowskim!
Do wszystkiego Denis odniósł się dzięki swoich social mediów. Poniżej jego najważniejsze wypowiedzi nt. jego odczuć względem walki z Filipem oraz słuszności jego dyskwalifikacji:
Nawet ci, co mnie nie lubią, potrafią się obiektywnie wypowiedzieć, iż Bątkowski udawał na każdym, możliwym kroku i niesłusznie zostałem zdyskwalifikowany. (…) Myślałem, iż ja padnę po 15. minucie walki, ale jednak padł on, udając ból głowy po uderzeniu z bicepsa, bardziej chyba po niewidzialnym uderzeniu. Tak czy siak, mamy to!


Kolejną walkę Załęcki planuje stoczyć na gali FAME 26 w czerwcu, która będzie mieć miejsce w Gliwicach. Jego rywalem ma być podobno ktoś z trójki: Labryga, „Taazy”, Pudzianowski. Zresztą jeszcze przed starciem z Bątkowskim dawał jasno do zrozumienia, iż czerwcowa konfrontacja jest dla niego czymś znacznie bardziej istotnym.