Piotr Szczerek niespodziewanie stał się jednym z "bohaterów" tegorocznego US Open. Po meczu Kamila Majchrzaka z Rosjaninem Karen Chaczanowem polski tenisista rozdawał autografy, cieszył się z kibicami z fantastycznego zwycięstwa. W pewnym momencie przekazał swoją czapkę małemu chłopcu. Na nagraniu widać, jak wydziera mu ją dorosły mężczyzna i chowa ją do torby.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Piotr Szczerek przerwał milczenie
Wybuchła afera, a nagranie stało się viralem. Kibice gwałtownie dotarli do informacji, kim jest mężczyzna, czym się zajmuje. Wyszło, iż prowadzi firmę Drogbruk zajmującą się produkcją kostki brukowej. W poniedziałek na profilu firmowym na Facebooku pojawiło się oświadczenie biznesmena.
Czytaj także: Ale bomba ws. Bereszyńskiego!
"Popełniłem poważny błąd. W emocjach, w tłumie euforii po zwycięstwie, byłem przekonany, iż tenisista podaje czapkę w moim kierunku – dla moich synów, którzy prosili wcześniej o autografy. To błędne przekonanie sprawiło, iż odruchowo wyciągnąłem rękę. Dziś wiem, iż zrobiłem coś, co wyglądało jak świadome odebranie pamiątki dziecku. To nie była moja intencja, ale to nie zmienia faktu, iż zraniłem chłopca i zawiodłem kibiców. Czapka została przekazana chłopcu, a przeprosiny rodzinie. Mam nadzieję, iż chociaż częściowo naprawiłem wyrządzoną krzywdę" - wskazał.
I dodał: "Od lat wraz z żoną angażujemy się w pomoc dzieciom i młodym sportowcom, ale ta sytuacja pokazał mi, iż jeden moment nieuwagi może zniweczyć lata pracy i wsparcia. To dla mnie bolesna, ale potrzebna lekcja pokory. Dlatego też jeszcze aktywniej będę się włączał w inicjatywy wspierające dzieci i młodzież oraz działania przeciwko przemocy i hejtowi. Wierzę, iż tylko przez czyny mogę odbudować utracone zaufanie".
PZT też reaguje
Okazało się, iż jego przedsiębiorstwo należy do sponsorów Polskiego Związku Tenisowego. Rzecznik prasowy federacji Tomasz Dobiecki przekazał teraz w rozmowie ze Sport.pl: "PZT nie ma podstaw do publicznego komentowania sprawy - wyjazd był całkowicie prywatny. Niemniej w duchu dobrze pojętego dialogu odbyliśmy rozmowy z partnerem, który wyjaśnił nam całe zajście, co opisał również w wydanym do wiadomości publicznej oświadczeniu. Ważne w tej sytuacji jest słowo "przepraszam", doceniamy świadomość i przyznanie się do błędu, ponieważ reakcja na tego typu zachowania jest ważnym czynnikiem odbudowy zaufania. Cieszymy się również z zapowiedzi wsparcia rozwoju sportu, jest to niezwykle ważne i potrzebne dla budowania przyszłości".
PZT nie miał wpływu na zachowanie partnera biznesowego. Najważniejsze, iż sprawa została zamknięta. Szkoda tylko, iż nasz tenisista, podczas którego meczu doszło do tego zamieszania, pożegnał się już z US Open. Kamil Majchrzak w spotkaniu trzeciej rundy ze Szwajcarem Leandro Riedim zdecydował się skreczować z powodu urazu. Żal tym większy, iż w ostatnich tygodniach doczekał się życiowej formy. Przed US Open doszedł do czwartej rundy Wimbledonu, wygrał turniej ATP Challenger w Kozerkach czy był w 1/8 finału w imprezie ATP 250 w Winston Salem.
Majchrzak także skomentował zachowanie Szczerka. - Mecz z Karenem był wyjątkowo emocjonalny podejrzewam dla wszystkich. Niestety kamery nie wybaczają i wyglądało to tak, jak wyglądało - tłumaczył tenisista w rozmowie z Interią. Od kolejnego poniedziałku zostanie pierwszą męską rakietą naszego kraju, po siedmiu latach w rankingu ATP wyprzedzi Huberta Hurkacza i wskoczy na okolice 60. miejsca w męskim tenisie.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU