Z niewielką pomocą Denver Broncos, Houston Texans drugi rok z rzędu wracają do play-offów po niedzielnym zwycięstwie nad AFC South.
Dzięki dwóm przyłożeniom Nico Collinsa drużyna DeMeco Ryansa wygrała 20:12 z przyjezdnymi Miami Dolphins, a Broncos dotrzymali swego, pokonując Colts.
W rezultacie Teksańczycy zapewnili sobie przewagę na własnym boisku w pierwszej rundzie play-offów i gdyby sezon miał się dzisiaj zakończyć, byliby ustawiony na rewanż z Lamarem Jacksonem i Baltimore Ravens na stadionie NRG.
Po zeszłorocznym zwycięstwie nad Cleveland Browns w rundzie Wild Card, Teksańczycy zakończyli sezon tydzień później porażką 34-10 w Baltimore.
Jackson wszczął zamieszanie w obronie Teksańczyków, kończąc na 100 jardach w biegu i dwoma przyłożeniami. Tym razem jednak Ravens mogą mieć trudności z przeniesieniem piłki przeciwko obronie Houston, która w tym tygodniu utrzymała Dolphins na dystansie 52 jardów.
Niedzielne zwycięstwo Broncos pomogło także Steelers zapewnić sobie miejsce w play-offach, przygotowując się do kluczowego meczu z Ravens w przyszłym tygodniu, który może potencjalnie zadecydować o losach drużyny AFC North.
Odpowiednio Teksańczycy zmierzą się z Baltimore za dwa tygodnie w Boże Narodzenie, kończąc trudny okres dwóch meczów, który rozpocznie się w następną sobotę w Kansas City.
A skoro mowa o przyszłym tygodniu, jeżeli Ravens przegrają ze Steelers, a Broncos pokonają Chargers, Denver zajmie piąte miejsce w potencjalnym meczu z Houston w pierwszej rundzie.
Pozostało jeszcze wiele do rozegrania i wiele do nauczenia się o drużynie z Teksasu, która wydaje się coraz bardziej polegać na obronie, aby utrzymać ją w walce.
Ponieważ ofensywa wciąż ma problemy, kolejne dwa mecze przeciwko czołowym potęgom AFC powinny nam powiedzieć, z kim Teksańczycy mogą się zmierzyć i czy mają dość, aby utrzymać się w play-offach.