Wystartował weekend F1 w Miami. Lando Norris wypuścił okazję z rąk. Świetny Daniel Ricciardo

1 tydzień temu

Weekend F1 z Grand Prix Miami wystartował. W piątek odbył się trening oraz kwalifikacje do sprintu, które zakończyły się po godzinie 23:00 czasu polskiego. Imponujące tempo w trakcie całego dnia prezentowali kierowcy McLarena – szczególnie Lando Norris. Niestety, Brytyjczyk w walce o pole position zawiódł w kluczowym momencie. Kapitalnie pojechał za to Daniel Ricciardo. Australijczyk potwierdził ogromny potencjał bolidu zespołu Visa Cash App RB wspieranego przez ORLEN.

Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.

F1 w Miami. Co zrobił Norris?

Weekend F1 z Grand Prix Miami ma format sprinterski. Oznacza to, iż na ulicznym torze Miami International Autodrome zawodnicy mieli zaledwie jeden trening na to, aby dobrać odpowiednie ustawienia. Trening ten rozpoczął się o godzinie 18:30 czasu polskiego. Najlepszy czas wykręcił tam – uwaga, ogromne zaskoczenie – Max Verstappen. Ale jasne – trening to tylko trening. jeżeli już mielibyśmy patrzeć na czasy, to zwrócilibyśmy uwagę na niewielkie straty – chociażby kierowców McLarena i Ferrari.

fot. Clive Mason | Getty Images | Red Bull Content Pool

O 22:30 zaczęła się najważniejsza sesja dnia, czyli kwalifikacje do sprintu. I tutaj McLaren po raz pierwszy udowodnił, iż jest przygotowany do tego weekendu znakomicie. W SQ1 najlepszym czasem popisał się Lando Norris, a drugi był Oscar Piastri. Pomarańczowe bolidy na miejscach 1-2 to jednak dziwny widok w erze dominacji Red Bulla. Z tyłu stawki… bez zmian. Najgorzej w tym sezonie prezentują się ekipy Williamsa, Saubera i Alpine. I to właśnie przedstawiciele tej trójki odpadli z kwalifikacji już w pierwszym segmencie.

O włos od sensacji

W SQ2 znów najlepszy był Norris. Kierowca McLarena wykręcił czas na poziomie 1:27.597 i to jest bardzo istotna informacja. W czołówce znów byli kierowcy Red Bulla, Ferrari… i Daniel Ricciardo. Australijczyk z zespołu Visa Cash App RB wspieranego przez ORLEN wykręcił 5. czas. Kierowcy Racing Bulls podczas każdej rundy potwierdzają, jak ogromny potencjał drzemie w tym bolidzie. Niestety, tym razem nie wykorzystał go Yuki Tsunoda. Japończyk zdecydował się na tylko jeden przejazd w SQ2 i popełnił błąd. Co ciekawe, w SQ2 odpadli też obaj przedstawiciele Mercedesa. Zapowiada się na kolejny weekend do zapomnienia dla stajni z Brackley.

fot. Chris Graythen | Getty Images | Red Bull Content Pool

No i wreszcie nadeszła pora na SQ3. Po pole position sięgnął… Max Verstappen. Natomiast trzeba tutaj rzucić na to pewien kontekst. Oczywiście – w trakcie dwóch pierwszych sesji najlepszy był Lando Norris. Natomiast w decydującym momencie… Brytyjczyk z McLarena popełnił błąd. Czas dający pole position Verstappenowi wyniósł 1:27.641, a więc był wolniejszy od czasu Norrisa w SQ2! Wystarczyłoby, aby Lando powtórzył swój wynik z poprzedniego segmentu i startowałby do sprintu z pierwszego pola startowego. Wystartuje jednak z pola… 9! To jest F1 – tutaj nie ma miejsca na błędy. Lando przekonał się o tym wczoraj wieczorem w wyjątkowo brutalny sposób.

Znakomity Ricciardo

Drugie miejsce w czasówce zajął Charles Leclerc, a trzecie Sergio Perez. Natomiast uwaga – 4. czas należał do… Daniela Ricciardo! Australijczyk znów zameldował się w ścisłej czołówce. Reprezentant zespołu Visa Cash App RB wspieranego przez ORLEN wystartuje do dzisiejszego sprintu z drugiego rzędu. Dobrze, iż Daniel wrócił na odpowiednie tory po średnim początku sezonu. Takiego chcemy go oglądać. Dość powiedzieć, iż „Honey Badger” pokonał w kwalifikacjach Carlosa Sainza, Oscara Piastriego, czy Fernando Alonso. To jest kapitalna robota!

fot. Rudy Carezzevoli | Getty Images | Red Bull Content Pool

Dzisiaj na torze w Miami będzie bardzo ciekawie. O godzinie 18:00 czasu polskiego wystartuje sprint. Zawodnicy powalczą ze sobą na dystansie 19 okrążeń o pierwsze punkty weekendu. Oprócz walki trzeba będzie mieć w głowie to… iż już o godzinie 22:00 wystartują kwalifikacje do wyścigu głównego. To będzie kilka bardzo intensywnych godzin z Formułą 1. Sprint, przerwa na ewentualne naprawy bolidów i zmiany ustawień… i od razu kwalifikacje. Będzie się działo!

Zdjęcie wyróżniające: Chris Graythen | Getty Images | Red Bull Content Pool

Idź do oryginalnego materiału