Niestety, coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których kibice są zagrożeniem dla tenisistów i tenisistek. Ich okrzyki wyprowadzają z równowagi, wprowadzają niepokój, niepewność, zachowanie ociera się o hejt. Pojawiają się choćby na treningach, co jest niekiedy niekomfortowe dla zawodników i zawodniczek, zachowują się jak stalkerzy. Z tego typu incydentami mierzyły się w tym roku m.in. Iga Świątek i Emma Raducanu. Na kortach Wimbledonu mieliśmy w poniedziałek podobną sytuację.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Putincewa prosiła o wyprowadzenie kibica z kortu
Jak podają "Daily Mail" i stacja BBC, Putincewa czuła się zagrożona przez jednego z kibiców na trybunach kortu numer 15. Tabloid opisuje go jako "szalonego i niebezpiecznego". Putincewa prosiła sędziego, by nakazał usunięcie osoby z trybun.
- Czy możesz go wyrzucić? Nie będę grać dalej, dopóki on nie odejdzie. Wyprowadźcie go, bo może ma nóż - mówiła tenisistka do sędziego przy stanie 0:3 w pierwszym secie. Arbiter zgłosił sprawę do ochrony i nakazał wyprowadzić kibica.
Mimo to Putincewa nie była w stanie złapać odpowiedniego rytmu gry i się skoncentrować. Anisimowa swobodnie kończyła większość akcji. Emocje zaczęły udzielać się Putincewej pod koniec meczu, z trudem powstrzymywała łzy. Po zakończeniu spotkania usiadła na swojej ławce i zaczęła płakać, chowając twarz w ręcznik.
Przedstawiciele All England Club, czyli zarządcy kompleksu słynnych trawiastych kortów, zapewnili, iż organizatorzy podjęli niezbędne kroki bezpieczeństwa w celu rozwiązania sprawy. - Po otrzymaniu skargi na zachowanie jednego z widzów meczu na korcie nr 15, sędzia główny poinformował ochronę, a sprawa została rozpatrzona - powiedział rzecznik.
Zobacz też: Boniek w końcu zareagował na wybory w PZPN. "Widziałem Czarka przerażonego"
Na pomeczowej konferencji prasowej Anisimowa przyznała, iż ktoś z trybun mógł zaczepiać Putincewą, ale nie była tego do końca pewna. - Jedna kobieta coś mogła mówić i krzyczeć, kiedy Putincewa miała serwować. Ale jestem pewna, iż byłyśmy chronione - stwierdziła.
Zdaniem "Daily Mail" sytuacja z reprezentantką Kazachstanu ma sprawić, iż organizatorzy podejmą dodatkowe środki bezpieczeństwa dla zawodniczek, by uniknąć podobnych zdarzeń.
- Mamy wdrożone od wielu lat procedury zapewniające bezpieczeństwo naszym graczom. To jest w porozumieniu z organami ścigania i specjalistycznymi zespołami ochrony - uspokajała Sally Bolton, dyrektorka All England Club.
Julia Putincewa ma jeszcze przed sobą występ w deblu. Zagra w parze z Peyton Stearns przeciwko tajwańsko-czeskiemu duetowi, który tworzą Hao-Ching Chan i Barbora Krejcikova.