Niedzielny wieczór przyniósł nam trzy spotkania „bez zarywania nocy”. Rozpędzający się Golden State Warriors pokonali bez większych problemów Minnesota Timberwolves, Brooklyn Nets po udanej czwartej kwarcie odnieśli zwycięstwo kosztem Portland Trail Blazers, a Los Angeles Clippers za sprawą 31 punktów 29 zbiórek Ivicy Zubaca wygrali z Pacers. W pozostałych meczach Heat pokonali Hawks, Wizards ponieśli porażkę z pozbawionymi Jaysona Tatuma Celtics, Cavaliers wymęczyli zwycięstwo z Pistons, Grizzlies wygrali po emocjonującej końcówce z Knicks, a Bucks pokonali dość pewnie Mavericks.
Minnesota Timberwolves – Golden State Warriors 114:137
Statystyki na PROBASKET
- Bardzo jednostronne starcie. Golden State Warriors zaczęli ten mecz od mocnego uderzenia, zdobywając w pierwszej kwarcie 47 punktów. Obrońcy tytułu gwałtownie zbudowali dwudziestopunktowe prowadzenie (47 – 27 po pierwszej ćwiartce) i mieli spotkanie pod pełną kontrolą. Po pierwszej połowie, przyjezdni z San Francisco prowadzili 76 – 56. W drugiej połowie nic się nie zmieniło. Minnesota Timberwolves nie potrafili się zbliżyć do rywali, cały czas przegrywając dwucyfrową różnicą i ponieśli drugą porażkę z rzędu.
- Warriors rzucali na 57- procentowej skuteczności, zdobyli 50 punktów z pomalowanego i świetnie dzielili się piłką, zaliczając 36 asyst. Defensywa Wilków natomiast, znów nie funkcjonowała na odpowiednim poziomie.
- Najlepszym graczem Wojowników był Stephen Curry, który zanotował 25 punktów, 11 zbiórek i 8 asyst. Jordan Poole dołożył 24 punkty i 6 asyst, a Klay Thompson 21 punktów. W Timberwolves wyróżnili się Anthony Edwards (26 punktów) oraz Karl – Anthony Towns (21 punktów).
Autor: Janusz Nowakowski
Brooklyn Nets – Portland Trail Blazers 111:97
Statystyki na PROBASKET
- Wyrównane, pełne emocji spotkanie i… zapaść ekipy gości w czwartej kwarcie. Trail Blazers w ostatnich 9 minut meczu zdobyli łącznie 10 punktów. Z wyniku oscylującego w okolicach remisu, dzięki jakościowym minutom pierwszej piątki, Nets wyszli na dwucyfrowe prowadzenie, które poskutkowało piątą porażką w sześciu ostatnich meczach ekipy z Portland.
- Grających bez kontuzjowanego Damiana Lillarda Blazers ciągnął po raz kolejny Jerami Grant, który po rzuceniu w ostatnim meczu 44 punktów przeciwko Knicks dziś zanotował 29 „oczek” w 40 minut spędzonych na parkiecie. 17 punktów i 14 zbiórek dodał Jusuf Nurkić, a 15 Anfernee Simons.
- Po stronie Nets 31 punktów na koncie niewidocznego w czwartej kwarcie Kevina Duranta. Najlepszy mecz w barwach ekipy z Brooklynu rozegrał ponadto Seth Curry, który w ramach 29 „oczek” dołożył 7 trójek. 22 punkty dodał Kyrie Irving, a 12 Nic Claxton. Gorszy rzutowo dzień Bena Simmonsa, który uzbierał 2 punkty, 12 zbiórek i 8 asyst.
Los Angeles Clippers – Indiana Pacers 114:100
Statystyki na PROBASKET
- Pozbawieni Paula George’a i Kawhia Leonarda Los Angeles Clippers podejmowali Indiana Pacers. Mimo braku liderów gospodarze pewnie pokonali przyjezdnych z Indianapolis. Pierwsza połowa była jeszcze wyrównana (59 – 57 dla Clippers), ale po przerwie Pacers grali fatalnie w ataku. W trzeciej kwarcie podopieczni Ricka Carlisle’a zdobyli tylko 12 punktów. Dzięki temu Clippers uzyskali kilkanaście punktów przewagi i spokojnie dowieźli wysokie prowadzenie do końca meczu.
- Clippers mieli fatalną skuteczność zza łuku (6/32), ale dominowali w walce na tablicach (74 do 48 w zbiórkach) i zdobyli 66 punktów spod kosza. Koszykarze z Los Angeles grali też bardziej zespołowo, zaliczając 33 asysty (10 więcej niż rywale).
- Zawodnikiem meczu był Ivica Zubac. Środkowy Clippers dominował pod koszami, zaliczając 31 punktów i 29 zbiórek (najwięcej w karierze). Norman Powell dołożył 19 oczek. Dla Pacers 23 punkty i 9 zbiórek zanotował Jalen Smith, a Tyrese Halibutron miał 15 punktów, 11 asyst i 5 zbiórek.
Autor: Janusz Nowakowski
Atlanta Hawks – Miami Heat 98:106
Statystyki na PROBASKET
- Po niemrawej pierwszej połowie druga zdecydowanie należała do mało przekonujących na wyjazdach dotychczas Heat. Ekipa z Miami przez pierwsze 24 minuty wyznaczała tempo pojedynku, prowadząc dość pewnie dwucyfrową liczbą punktów. Trzecia kwarta wygrana przez przyjezdnych 34-21 pomogła im jednak złapać kontakt z przeciwnikami, aby następnie dzięki serii 17-6 w ostatnich 5:45 meczu przełamać serię siedmiu kolejnych wyjazdowych porażek z rzędu.
- –To było udane spotkanie – powiedział śmiało po meczu Kyle Lowry. – Zatrzymaliśmy zespół z dwoma supergwiazdami takimi jak Trae (Young) i Dejounte (Murray) na 98 zdobytych punktach. To pokazuje, jak dobrzy jesteśmy, ile mamy potencjału. Po prostu kontynuujemy nasz wzrost – dodał autor 9 punktów i 9 asyst. Z powracającym do gry Maxem Strusem (16 punktów) Heat rozszerzyli rotację do 9 zawodników, jednak mimo tego wszyscy starterzy rozegrali grubo ponad 30 minut, a dwóch z nich spędziło na parkiecie więcej niż 40 minut.
- Trwa eksplozja formy Bama Adebayo, który po 38 punktach w piątkowym meczu przeciwko Wizards, dziś rzucił 32 „oczka” i zebrał 8 piłek. 20 punktów dołożył Caleb Martin, a Dewayne Dedmon 13. Po stronie przeciwników kiepski rzutowo mecz duetu Young-Murray, którzy trafili łącznie jedynie 3 rzuty zza łuku na 16 oddanych prób. Panowie zaliczyli odpowiednio 22 i 13 punktów, a Ice Trae jako jedyny z pierwszej piątki uzyskał dodatni wskaźnik +/- (+2). 23 punkty i 14 zbiórek dodał John Collins.
Boston Celtics – Washington Wizards 130:121
Statystyki na PROBASKET
- Wizards rozegrali dziś spotkanie, które przeciwko każdej innej drużynie prawdopodobnie dałoby zwycięstwo. Czarodzieje mimo trafienia aż 44 rzutów z gry na 54%, popełnieniu jedynie 4 strat i wygraniu rywalizacji w pomalowanym na prowadzenie w tym meczu wyszli raz, a w trzeciej kwarcie przegrywali już choćby 24 punktami.
- Pozbawieni Jaysona Tatuma (problemy z kostką) Celtics rozegrali wprost idealne spotkanie podsumowane 55% skutecznością z gry. Sekret ich zwycięstwa krył się w rzutach zza łuku, dzięki którym gospodarze zapisali na swoim koncie aż o 24 punkty więcej od przyjezdnych. – Myślę, iż jesteśmy we właściwym położeniu, a nie graliśmy jeszcze swojej najlepszej koszówki – przyznał po meczu Jaylen Brown – autor 36 punktów. 17 „oczek” z ławki dodał Malcolm Brogdon, a 15 Derrick White.
- Czarodzieje tymczasem odnieśli trzecią porażkę z rzędu i powrócili do 50-procentowaego bilansu (10-10). Liderem dobrze zbilansowanego dziś zespołu był Bradley Beal, który uzbierał na swoim koncie 30 punktów na skuteczności 11-19. 21 „oczek” dodał Kristaps Porzingis, a 16 punktów i 8 asyst Monte Morris.
Detroit Pistons – Cleveland Cavaliers 94:102
Statystyki na PROBASKET
- Cavaliers musieli się dużo namęczyć, aby przywieść dziś zwycięstwo z Detroit. Przez większość spotkania ekipa J.B. Bickerstaffa oglądała przysłowiowe plecy rywali, aby w połowie czwartej kwarty zaatakować i wymęczyć zwycięstwo. W ostatnich 7 minut gospodarze zdobyli zaledwie 6 punktów, a w oczy rzucał się głównie brak kompetencji przy rozegraniu piłki w trudnych momentach.
- Liderem gości dziś Donovan Mitchell, który zapisał na swoim koncie 32 punkty, jednak bohaterem Evan Mobley. – Trzymał nas w grze w trzech pierwszych kwartach. Jego waleczność była niesamowita – komplementował na konferencji kolegę z drużyny Spida. Mobley zdobył w całym spotkaniu 20 punktów i zebrał 13 piłek (6 na ofensywnej desce) a 19 „oczek” i 10 asyst dołożył Darius Garland.
- Po stronie Pistons pięciu zawodników z dwucyfrową zdobyczą jednak za lidera uznać trzeba Killiana Hayesa – autora 16 punktów i 8 asyst. Rozgrywający wszedł w buty nieobecnego na czas nieokreślony Cade’a Cunnighama, jednak zabrakło mu ogłady i doświadczenia w prowadzeniu gry w decydujących momentach spotkania. 19 punktów dodał Marvin Bagley, a 17 Alec Burks.
New York Knicks – Memphis Grizzlies 123:127
Statystyki na PROBASKET
- Najbardziej emocjonujące spotkanie nocy. Po dwucyfrowej stracie w końcówce trzeciej kwarty Knicks zdołali doprowadzić do wyrównania i przed decydującymi minutami czwartej odsłony wyjść na uprzywilejowaną pozycję. Razili jednak nieskutecznością, a na 15 sekund przed końcem Miśki na prowadzenie wyprowadził dzięki dobiciu swojego własnego rzutu Ja Morant. Ekipa gospodarzy miała jednak najważniejsze posiadanie po swojej stronie. Izolacji w pasie środkowym boiska nie wykorzystał jednak Jalen Brunson, który nie trafił ze swojej ulubione pozycji z półdystansu.
- Morant, zdobywając 27 punktów, 14 asyst i 10 zbiórek, zaliczył swoje pierwsze triple-double w Madison Square Garden w karierze.
Orlando Magic – Philadelphia 76ers 103:133
Statystyki na PROBASKET
Milwaukee Bucks – Dallas Mavericks 124:115
Statystyki na PROBASKET
- Mimo wysokiego poziomu tego spotkania można powiedzieć, iż Milwaukee Bucks kontrolowali dzisiejsze wydarzenia na boisku i odnieśli dość pewne zwycięstwo. Ani razu nie dali przeciwnikom wyjść na prowadzenie, a dwie szarże punktowe w trzeciej kwarcie, które miały dać Mavs bezpośredni kontakt z rywalami, stłumili w zarodku.
- Rywalizację rozpoczęliśmy od popisu strzeleckiego Graysona Allena, który w pierwszych 17 minutach zdobył 22 punkty. Trafiając 7-7 trójek obrońca wyrównał swój rekord kariery i przy okazji najdłuższą w ostatnich 25 sezonach serię rzutów z dystansu bez pomyłki w jednej połowie. – Moja 10-minutowa rozgrzewka przedmeczowa zajęła mi około 15 minut. Nic nie mogłem trafić – przyznał po meczu bohater pierwszych minut. Po nim stery drużyny przejął Giannis Antetokounmpo, który w całym meczu rzucił 30 punktów i zebrał 11 piłek. 16 „oczek” dodał Jrue Holiday, a 15 z ławki Bobby Portis.
- Mavericks ponieśli tymczasem piątą porażkę w piątym meczu w tym sezonie, gdy Luka Doncić nie zdobywa co najmniej 30 punktów. Dziś młody Słoweniec, szczególnie w czwartej kwarcie, umiejętnie był zmuszany do pozbywania się piłki, przez co do 27 „oczek” dodał 12 asyst. 22 punkty rzucił Spencer Dinwiddie, a 21 punktów Christian Wood.