Ostatni dzień sezonu zasadniczego NBA 2024/25 to aż 30 spotkań. Przed niedzielnymi meczami było aż 16 scenariuszy na końcowy układ tabeli, ale nie dotyczyły one Wschodu. NBA podzieliła niedzielę na dwa segmenty – najpierw zagrał Wschód, gdzie wszystko było już rozstrzygnięte. Teraz realizowane są mecze konferencji Zachodniej (plus Raptors). A co wydarzyło się do tej pory? Większość liderów na Wschodzie nie grała, a to dało szansę na to, aby Pat Connaughton z Bucks zdobył 43 punkty, a Jaime Jaquez z Heat 41. Bohaterem meczu w Miami był jednak Bub Carrington z Wizards, który zdobył zwycięskie punkty równo z syreną. Mecze na Zachodzie wciąż trwają.
Atlanta Hawks – Orlando Magic 117:105
Statystyki na PROBASKET
- Dzisiejsze spotkanie było zarówno dla Atlanta Hawks jak i Orlando Magic w zasadzie pozbawione znaczenia. Wiadomo, iż już za kilka dni oba zespoły zmierzą się ze sobą w turnieju play-in, więc trenerzy dali dzisiaj odpocząć swoim liderom, dając szansę graczom drugiego planu. Gospodarze w pierwszej połowie byli bardziej efektywni w ataku (54,8 proc. z gry) i gwałtownie zbudowali dwucyfrową przewagę. Podopieczni Quina Snydera schodzili na przerwę prowadząc 12 punktami (58-46).
- W drugiej połowie Hawks mieli wszystko pod kontrolą, utrzymując cały czas bezpieczną przewagę. W końcówce meczu koszykarze z Atlanty jeszcze powiększyli prowadzenie, odnosząc wysokie zwycięstwo. Hawks grali bardziej zespołowo, notując 32 asysty, zdobyli 12 punktów z pomalowanego więcej (58 do 46) i trafili 17 trójek na świetnej, 42 proc. skuteczności.
- Świetny mecz zagrał rozgrywający Hawks Keaton Wallace, który zanotował triple-double. Wallace zakończył mecz z dorobkiem 15 punktów, 15 asyst i 11 zbiórek. Terance Mann zdobył 19 punktów, a Jacob Toppin dodał 17 punktów. Dla Magic Anthony Black zanotował 20 punktów i 10 zbiórek, Jett Howard zdobył 16 punktów, a Tristan da Silva miał 14 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst.
autor: Janusz Nowakowski
Boston Celtics – Charlotte Hornets 93:86
Statystyki na PROBASKET
- Zarówno Boston Celtics, jak i Charlotte Hornets grali w tym spotkaniu bez swoich podstawowych zawodników, co było oczywiście zrozumiałe i zasadne. Celtics byli już od dłuższego czasu pewni drugiego miejsca w konferencji wschodniej, plasując się tuż za Cavaliers. Natomiast Charlotte Hornets było też pewne drugiego, ale od końca miejsca. Mecz zatem “dla koneserów”, aby zobaczyć głębie składów, przede wszystkim gospodarzy.
- Pierwsza kwarta wydawała się rozwiązać sprawę, kto zakończy zmagania jako zwycięzca. Payton Pritchard oraz Sam Hauser razem zdobyli 19 punktów, sprawiając, iż po pierwszej odsłonie oglądaliśmy już przewagę 18 oczek nad Hornets. Tak naprawdę tuż po zmianie stron różnica punktowa wynosiła kilka mniej. Jednak gracze Celtics byli w stanie roztrwonić przewagę, przez co Hornets nawet wychodzili na jednopunktowe prowadzenie.
- Ostatnia kwarta i ponownie pokaz umiejętności Pritcharda sprawiły, iż gospodarze odnieśli swoje 61. zwycięstwo w tym sezonie. To już drugi sezon z rzędu, kiedy to Celci kończą rozgrywki z ponad 60 wygranymi (ostatni raz 2007/08 oraz 2008/09). Najlepszym graczem na parkiecie był bez wątpienia wspominany już Pritchard – 34 punkty, 7 zbiórek i 7 asyst. 15 oczek dorzucił także Sam Hauser.
- Po stronie Charlotte Hornets nie uświadczyliśmy jednego lidera pod względem zdobytych punktów. Po 14 zanotowali Josh Okogie oraz Jusuf Nurkić, natomiast 12 punktów przy swoim nazwisku zapisał Jaylen Sims. Była to 12 przegrana w ostatnich 13 meczach.
autor: Patryk Popiołek
Brooklyn Nets – New York Knicks 93:86
Statystyki na PROBASKET
- New York Knicks, którzy już zapewnili sobie 3. Miejsce w Konferencji Wschodniej przystąpili do derbowego spotkania z Brooklyn Nets w rezerwowym składzie. Nets skupili się na atakowaniu strefy podkoszowej rywali (32 punkty z pomalowanego w pierwszej połowie) i byli bardzo skuteczni. Dzięki temu podopieczni Jordiego Fernandeza prowadzili po dwóch kwartach 66-62.
- Trzecia kwarta należała jednak do Knicks, którzy poprawili defensywę (tylko 17 straconych punktów w tej części meczu). Prowadzeni przez Toma Thibodeau zawodnicy odrobili starty i sami wyszli na prowadzenie (89-83 po trzeciej kwarcie). W decydującej części spotkania Knicks kontynuowali dobra grę i już nie oddali prowadzenia wygrywając w ostatnim meczu sezonu zasadniczego.
- Nets mieli dziś lepszą skuteczność rzutową (51,4 proc. z gry) i dominowali w pomalowanym (48-36 w zdobyczach spod kosza). Gracze Knicks jednak byli lepiej dysponowani zza łuku, trafiając 16 trójek i często stawali na linii rzutów wolnych, trafiając osobiste na bardzo wysokiej skuteczności (23 na 26).
- Z bardzo dobrej strony pokazał się Landry Shamet. Rzucający obrońca Knicks zdobył 29 punktów (7/13 za trzy). Cameron Payne miał 21 punktów i 7 asyst, a Precious Achiuwa dodał 18 punktów i 9 zbiórek. Po stronie Nets po 20 punktów i 7 zbiórek zanotowali Tyrese Martin i Trendon Watford.
autor: Janusz Nowakowski
Cleveland Cavaliers – Indiana Pacers 118:126 (po dwóch dogrywkach)
Statystyki na PROBASKET
- Oba zespoły dały w tym spotkaniu odpocząć swoim najważniejszym graczom. W szeregach Cavaliers zabrakło m.in. Donovana Mitchella, Dariusa Garlanda, Evana Mobleya, czy Maxa Strusa. Po stronie Pacers nie oglądaliśmy natomiast Tyrese Haliburtona, Pascala Siakama czy Bennedicta Mathurina.
- Praktycznie od początku lepiej dysponowani byli zawodnicy z Ohio. Od połowy pierwszej kwarty Cavs uzyskali kilka punktów przewagi, w drugiej odsłonie systematycznie ją powiększali i do szatni schodzili, prowadząc 17 punktami. W trzeciej kwarcie ich przewaga wzrosła w pewnym momencie aż do 27 punktów. W decydującą odsłone tego spotkania Cavaliers wchodzili, mając 20 punktów zapasu. W tym odcinku spotkania mieli jednak duże problemy ze skutecznością, dzięki czemu Pacers systematycznie zaczęli odrabiać straty, notując dwa imponujące runy, kolejno 11-0 i 10-0 Na niespełna trzy minuty przed końcową syreną przewaga Cavaliers zmalała do zaledwie punktu. W końcówce wydawało się, iż to najlepsza drużyna Wschodu przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale podopieczni Ricka Carlisle byli nieustępliwi, na 11 sekund przed końcem dwa punkty zdobył Johnny Furphy, doprowadzając tym samym do dogrywki.
- Pierwsza część dogrywki nie przyniosła rozstrzygnięcia, w drugiej odsłonie więcej zimnej krwi zachowali gracze z Indianapolis, którzy w końcówce wypracowali kilka punktów przewagi i dowieźli wynik do końca.
- Po stronie zwycięzców prym tego dnia wiedli Quenton Jackson – zdobywca 21 punktów, siedmiu zbiórek, dwóch asyst i czterech przechwytów, Johnny Furphy – 15 punktów, dziewięc zbiórek i pięć asyst, a także Tony Bradley, który zanotował double-double w postaci 14 punktów i 14 zbiórek. Po stronie Cavaliers 31 punktów, siedem zbiórek, cztery asysty i trzy przechwyty zanotował Jaylon Tyson. 25 punktów, siedem trójek i sześć zbiórek zapisał na swoim koncie Emoni Bates a niezwykle interesującą linijkę w postaci trzech punktów, 20 zbiórek i dwóch bloków wykręcił Tristan Thompson.
- Cleveland Cavaliers kończą sezon z bilansem 64-18 na 1. miejscu w Konferencji Wschodniej. Indiana Pacers mogą pochwalić się rekordem 50-32 co dało im ostatecznie 4. miejsce na Wschodzie gwarantujące przewagę parkietu w pierwszej rundzie fazy play-off.
autor: Maciej Rybczyński
Miami Heat – Washington Wizards 118:119
Statystyki na PROBASKET
- Na osłodę drugiego najgorszego bilansu w lidze kibice Wizards otrzymali od swoich koszykarzy tej nocy zwycięstwo dodatkowo odniesione po trafieniu równo z syreną. jego autorem był Bub Carrington, który wbił się w “pomalowane” i rzutem z odchylenia dał swojej drużynie 18. wygraną w sezonie.
- Heat już przed tym spotkaniem pewni byli 10. lokaty w tabeli i wtorkowego spotkania z Chicago Bulls w turnieju play-in. Z tego powodu nie mieliśmy dziś przyjemności oglądać na parkiecie Bama Adebayo oraz Tylera Herro. Pod ich nieobecność 41 punktów rzucił Jaime Jaquez Jr, a szansę na pokazanie się wykorzystali rezerwowi Keshad Johnson oraz Josh Christopher, którzy zanotowali po 17 “oczek”.
- Po stronie Wizards 28 punktów rzucił Tristan Vukcević, a 27 “oczek” zapisał przy swoim nazwisku Justin Champagnie.
autor: Maksymilian Kaczmarek
Zobacz rzut na zwycięstwo Carringtona!
Philadelphia 76ers – Chicago Bulls 102:122
Statystyki na PROBASKET
- 76ers podsumowali zatrważający w swoim wykonaniu sezon kolejnym kiepskim spotkaniem przed własną publicznością. 38% skuteczności z gry wystarczyło gospodarzom na utrzymanie się w grze przez pierwsze 24 minuty. Wraz z rozpoczęciem drugiej połowy Bulls zaczęli przejmować inicjatywę nad spotkaniem, co zakończyło się 23-punktowym prowadzeniem po kilkunastu kolejnych minutach.
- Po raz drugi z rzędu Byki zajęły 9. lokatę w Konferencji Wschodniej i we wtorek spotkaniem z Miami Heat rozpoczną rywalizację w turnieju play-in. W tym meczu wystąpić ma już Josh Giddey, który walczy z problemami z nadgarstkiem.
- Niedzielnego wieczoru liderem gości był Kevin Huerter, który zapisał na swoim koncie 18 punktów. O jedno “oczko” mniej zanotował Talen Horton-Tucker, natomiast Patrick Williams rzucił 15 punktów. Dla grających dziś w ośmiu zawodników 76ers 31 punktów zdobył Lonnie Walker.
autor: Maksymilian Kaczmarek
Milwaukee Bucks – Detroit Pistons 140:133 (po dogrywce)
Statystyki na PROBASKET
- Oba zespoły przystąpiły do tego spotkania w mocno okrojonych składach. Bucks dali odpocząć swoim głównym zawodnikom i na ławce znaleźli się: Giannis Antetokounmpo, Brook Lopez, Bobby Portis, Gary Trent Jr. czy Kevin Porter Jr. Po stronie Pistons zabrakło Cade’a Cunninghama i Amena Thompsona
- W mecz zdecydowanie lepiej weszli podopieczni Doca Riversa. Bucks rzucili aż 43 punkty w pierwszej kwarcie i prowadzili po tej części różnicą 18 punktów. Do szatni Bucks schodzili z 16-punktową zaliczką. Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Pistons zaczęli trafiać więcej rzutów i systematycznie zmniejszali straty. W czwartej kwarcie spotkania gra toczyła się, praktycznie punkt za punkt, a bohaterem Tłoków został Lindy Waters, który praktycznie równo z syreną trafił trójkę, doprowadzając do dogrywki.
- W dogrywce więcej zimnej krwi zachowali Bucks dowodzeni przez znakomicie dysponowanego tego dnia Pata Connaughtona. Dwukrotni mistrzowie ligi wygrali dodatkowe pięć minut wynikiem 17-10, i dopisali na swoje konto 48 zwycięstwo w sezonie.
- W szeregach Bucks brylował tego dnia Pat Aconnaughton – autor 43 punktów, 11 zbiórek, pięciu asyst i pięciu trójek. Kyle Kuzma przebywając na boisku przez 12 minut, rzucił 22 punkty i trafił 5 rzutów zza łuku, Pete Nance dorzucił 19 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst. 20 oczek z ławki dorzucił Tyler Smith. Po stronie Pistons należy wyróżnić Malika Beasleya, który zdobył 23 punkty i trafił 7 trójek. Do udanych swój występ mogą zaliczyć Marcus Sasser – autor 18 punktów i 10 asyst, a takżeLindy Watters, który zapisał na swoje konto 18 punktów, pięć zbiórek i sześć trafionych rzutów za 3 punkty.
- Milwaukee Bucks kończą sezon zasadniczy z bilansem 48-34 co daje im 5. miejsce na Wschodzie i dziewiąty z rzędu występ w fazie play-off. Pistons po tym, jak rok temu błąkali się po samym dole tabeli, teraz wykręcili bilans 44-38 i zajęli 6 miejsce na Wschodzie dające im bezpośredni awans do najważniejszej fazy rozgrywek.
autor: Maciej Rybczyński
Houston Rockets – Denver Nuggets
Statystyki na PROBASKET
Memphis Grizzlies – Dallas Mavericks
Statystyki na PROBASKET
Minnesota Timberwolves – Utah Jazz
Statystyki na PROBASKET
New Orleans Pelicans – Oklahoma City Thunder
Statystyki na PROBASKET
San Antonio Spurs – Toronto Raptors
Statystyki na PROBASKET
Golden State Warriors – Los Angeles Clippers
Statystyki na PROBASKET
Portland Trail Blazers – Los Angeles Lakers
Statystyki na PROBASKET
Phoenix Suns – Sacramento Kings
Statystyki na PROBASKET