LeBron James i Luka Doncic odpoczywali, więc Bronny James zagrał duże minuty i ustanowił rekord kariery, ale to nie uchroniło Lakers od porażki z Bucks. Stephen Curry grał świetnie przez pierwszą połowę, ale na starcie drugiej doznał kontuzji biodra. Sensację sprawili Charlotte Hornets, którzy rozbili New York Knicks.
Charlotte Hornets (18-51) – New York Knicks (43-26) 115:98
STATYSTYKI
- Brak Jalena Brunsona coraz mocniej odbija się na postawie New York Knicks. Druga porażka z rzędu i czwarta w ostatnich sześciu meczach jest możliwa, ale z Charlotte Hornets? W dodatku aż taką różnicą punktów? choćby bez rozgrywającego Knicks powinni sobie poradzić z przedostatnią drużyną w tabeli Konferencji Wschodniej.
- Tymczasem każdą kwartę tego spotkania wygrali Hornets prowadzeni przez wypoczętego LaMelo Balla, który ostatnio wybiera sobie mecze, w których gra i tę świeżość było u niego widać. 25 punktów, 5 trójek i 8 asyst to jego statystyki, a dodatkowo dostał spore wsparcie od kolegów z drużyny, bo aż czterech z nich rzuciło dwucyfrową liczbę punktów.
- Tą porażką Knicks zakończyli serię sześciu kolejnych zwycięstw nad Hornets. O.G. Anunoby rzucił dla nich 25 punktów, a Karl-Anthony Towns 24 i dodał 10 zbiórek.
Indiana Pacers (40-29) – Brooklyn Nets (23-47) 105:99
STATYSTYKI
- Marsz po zajęcie czwartego miejsca w Konferencji Wschodniej wychodzi dobrze Indiana Pacers, aczkolwiek zwycięstwo z Brooklyn Nets nie przyszło łatwo. Potrzebna była dogrywka, a w niej świetna postawa Bennedicta Mathurina. 40. wygrana na koncie jednak jest i utrzymanie pozycji przed Milwaukee Bucks, którzy też wygrali swoje spotkanie ostatniej nocy.
- Mathurin sześć ze swoich 28 punktów rzucił w dogrywce, dołożył do tego też rekordowe w karierze 16 zbiórek. Największe wsparcie dostał od Mylesa Turnera, który na swoim koncie zapisał 23 punkty, 10 zbiórek i 5 bloków.
- Było to konieczne, bo Tyrese Haliburton znów odpoczywał ze względu na uraz, a Pascal Siakam zagrał po prostu słabo. Kameruńczyk skończył spotkanie z 6 punktami, trafiając tylko 2 z 8 rzutów z gry.
- Pacers wygrali trzeci mecz z rzędu i piąty z ostatnich sześciu. Nets z kolei idą w odwrotnym kierunku, starając się zająć jak najniższe miejsce w tabeli. Oni na swoim koncie mają 12 przegranych w 14 ostatnich spotkaniach.
- Najlepszymi strzelcami gości byli Ziaire Williams i D’Angelo Russell. Każdy z nich rzucił po 22 punkty.
Golden State Warriors (41-29) – Toronto Raptors (24-46) 117:114
STATYSTYKI
- Wygrane są niezwykle istotne dla walczących o play-off Golden State Warriors, ale gdy są okupione kontuzjami, szczególnie liderów zespołu, to nie smakują tak dobrze. Stephen Curry doznał brzydko wyglądającego urazu biodra w starciu z Toronto Raptors i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Czekamy na wyniki badań kontuzjowanego biodra.
- I właśnie na takie sytuacje potrzebny jest Jimmy Butler. Skrzydłowy co prawda nie miał swojego dnia rzutowo, bo trafił tylko 4 z 15 rzutów z gry, ale zanotował już drugie po zmianie klubu triple-double. Zapisał na swoim koncie 16 punktów, 11 zbiórek i 12 asyst prowadząc Warriors do wygranej z Raptors.
- W ten sposób Warriors zakończyli serię 7 kolejnych spotkań na własnym boisku z bilansem 6-1. Łącznie odkąd Butler do nich dołączył mają 16 zwycięstw i 3 porażki.
- Draymond Green był najlepszym strzelcem gospodarzy z 21 punktami, miał też 7 zbiórek, 5 asyst i 4 przechwyty. 18 punktów i 6 trójek z ławki dołożył Quinten Post, a 15 punktów Brandin Podziemski.
- Dla pokonanych 29 punktów rzucił Scottie Barnes, który miał też 10 zbiórek i 6 asyst, a 21 punktów dołożył Immanuel Quickley.
Sacramento Kings (35-34) – Chicago Bulls (30-40) 116:128
STATYSTYKI
- Zemsta podobno smakuje najlepiej na zimno. Tak po ostatniej nocy może powiedzieć Kevin Huerter, którego Sacramento Kings pozbyli się trochę ponad miesiąć temu, oddając go do Chicago Bulls w wymianie, w której pozyskali Zacha LaVine’a. Ostatniej nocy to jednak Huerter cieszył się nie tylko z wygranej, ale i ze swojego najlepszego meczu w nowych barwach.
- Na swoich starych śmieciach rzucił 25 punktów, trafił 5 trójek, miał 7 asyst i zanotował 4 przechwyty, wygrywając bezpośredni pojedynek z LaVinem, który trafił tylko 2 z 9 rzutów z gry i skończył mecz z 8 punktami i 5 asystami.
- Najważniejszym graczem prowadzącym Bulls do wygranej był jednak Coby White. Do przerwy miał na swoim koncie 4 punkty, ale skończył mecz z 35. Podobnie jak cała drużyna, która po przerwie rzuciła 73 punkty w dwie kwarty. Duże wsparcie zapewnił Nikola Vucevic, autor 24 punktów, 14 zbiórek i 8 asyst.
- Dla pokonanych 34 punkty zdobył Malik Monk, trafiając 5 trójek i rozdając 5 asyst. Inny były gracz Bulls DeMar DeRozan skończył spotkanie z 22 punktami i 5 asystami.
Los Angeles Lakers (43-26) – Milwaukee Bucks (39-30) 89:118
STATYSTYKI
- LeBron James, Luka Doncic i Austin Reaves czyli trzej najlepsi gracze Lakers dostali wolne, można więc było się spodziewać łatwego zwycięstwa Milwaukee Bucks. I tak było.
- Goście dali odpocząć Damianowi Lillardowi, Giannis Antetokounmpo zagrał niecałe 30 minut, a i tak był najlepszym strzelcem spotkania z 28 punktami, dodał do tego 7 zbiórek i 4 asysty.
- Gary Trent Jr. rzucił z ławki 23 punkty, trafiając 6 trójek, a Kyle Kuzma, dla którego był to powrót do Los Angeles, gdzie zaczynał karierę, dostarczył 20 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst.
- Pod nieobecność liderów prym w drużynie gospodarzy wiedli debiutanci. Najlepszymi strzelcami okazali się Dalton Knecht i Bronny James. Obaj rzucili po 17 punktów.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!