Dzisiejsza noc z NBA zaczęła się już o 20:00. Najpierw Tłoki z Detroit nie bez trudności uporali się z Pelicans, chwilę później Cavaliers wrócili na zwycięską ścieżkę, demolując Utah Jazz.
New Orleans Pelicans – Detroit Pistons 130:136
Statystyki
- Mimo braku Cade’a Cunninghama w składzie Detroit Pistons byli wyraźnymi faworytami. Tłoki mają za sobą dobry fragment sezonu, co zawdzięczają głównie twardej obronie i nieustępliwej postawie. Z kolei New Orleans Pelicans to jedna z tych drużyn, które w obecnym sezonie liczą już tylko na jak najlepszy wybór w drafcie.
- Pierwsza kwarta ułożyła się pod dyktando zespołu z Detroit. Początek spotkania był dosyć wyrównany, jednak wraz z pojawieniem się na boisku drugiego garnituru, Pistons zyskali przewagę. Zanotowali świetny fragment pod koniec pierwszej części gry i ostatecznie wygrali tę kwartę 36:27.
- Druga odsłona nie zwiastowała zmiany w przebiegu meczu, Tłoki objęły choćby 13-punktowe prowadzenie. Wtedy jednak, za sprawą rzutów trzypunktowych, Pelicans wrócili do gry i zeszli do szatni z wynikiem 59:68. Po przerwie drużyna z Nowego Orleanu prezentowała się jeszcze lepiej. Pod koniec trzeciej kwarty prowadzeni przez C.J.’a McColluma Pels objęli choćby sześciopunktowe prowadzenie.
- Ostatnia odsłona gry była ofensywną batalią między obiema drużynami. Zwycięsko wyszli z niej Pistons, którzy rzucili w tym fragmencie aż 43 punkty i tym samym przypieczętowali swoje 40 zwycięstwo w tym sezonie.
- Po stronie Pistons najwięcej punktów uzbierał Ron Holland II, pierwszoroczniak zanotował 26 punktów, do których dołożył do tego pięć zbiórek i sześć asyst. Mocnym elementem Tłoków był też Jalen Duren, autor doube-double (22 punkty i 12 zbiórek). Kluczowym zawodnikiem dla sukcesu drużyny okazał się Marcus Sasser, który zdobył 20 “oczek”, trafiając 6/9 rzutów zza łuku. Warto dodać, iż rozgrywający mógł pochwalić się najlepszym współczynnikiem +/- w zespole (+18).
- Pelicans do sukcesu próbował doprowadzić duet strzelców – C.J. McCollum i Jordan Hawkins. Pierwszy zanotował 40 punktów, pięć zbiórek i siedem asyst, zaś jego młodszy kolega dołożył 25 “oczek”, przy skuteczności 6/8 trafionych rzutów trzypunktowych.
Cleveland Cavaliers – Utah Jazz 120:91
Statystyki
- Mecz ten był szczególnie istotny dla Cleveland Cavaliers. Drużyna z Ohio zmagała się w ostatnim tygodniu z poważnymi problemami, w związku z czym przegrała cztery spotkania z rzędu. Starcie z Utah Jazz, czyli ekipą, która obecny sezon może zapisać na straty, było świetną okazją dla Cavs, by przerwać serię porażek.
- Pierwsza połowa spotkania, choć wygrana przez Cavaliers, nie wyglądała obiecująco. Ofensywa drużyny z Cleveland nie funkcjonowała dobrze, co najlepiej pokazuje fakt, iż najlepszy dotychczas atak ligi zaaplikował Jazzmanom 51 punktów. Kolejny raz mankamentem Cavs była ich skuteczność, która nie zwiastowała pewnego zwycięstwa.
- Nie wiemy, co wydarzyło się w szatni między drugą a trzecią kwartą, jednak po przerwie Cavaliers wyszli na parkiet całkowicie odmienieni. Kompletnie zdominowali drużynę z Salt Lake City, wygrywając tę odsłonę 37:19. Ważnym czynnikiem wpływającym, na świetnej postawę Cavs był Jarret Allen, który zdobył w tej odsłonie 11 punktów.
- Na 12 minut przed końcem mecz był w zasadzie rozstrzygnięty, stąd decyzja trenera Kenny’ego Atkinsona, żeby rezerwowi dograli spotkanie do końca, a pierwsza piątka zasłużenie odpoczęła. Ostatecznie Cavs i tę odsłonę wygrali, nie powiększając, i tak spektakularnego, prowadzenia.
- Dzisiejsze spotkanie prawdopodobnie nie będzie długo wspominane, jednak z punktu widzenia Cavaliers może okazać się bardzo istotne. Ekipa z Ohio przerwała przygnębiającą serię porażek i prawdopodobnie wychodzi właśnie na prostą. Warto wspomnieć, iż Cavs przez cały czas nie złapali rytmu w kwestii rzutów z dystansu, jednak prawdopodobnie to tylko kwestia czasu.
- Po stronie Cavaliers zdobycze punktowe dość równomiernie się rozłożyły. Najlepiej spisał się przytaczany już Jarret Allen, który zebrał łącznie 18 punktów. Jego podkoszowy partner – Evan Mobley odnotował double-double: rzucił rywalom 11 “oczek” i zebrał z tablic tyle samo piłek. W zespole z Salt Lake City niezły mecz rozegrał Kyle Filipowski, autor 18 punktów i 13 zbiórek.
Pozostałe mecze dzisiejszej nocy:
Boston Celtics – Portland Trail Blazers
San Antonio Spurs – Toronto Raptors
Charlotte Hornets – Miami Heat
Philadelphia 76ers – Atlanta Hawks
Denver Nuggets – Houston Rockets
Oklahoma City Thunder – Los Angeles Clippers
Zapraszamy na relację o 7 rano.