Dużo działo się środowej nocy w NBA. 50 punktów Stephena Curry’ego nie wystarczyło na pokonanie pozbawionych Chrisa Paula Phoenix Suns, a Warriors zaliczyli ósmą porażkę na wyjeździe z rzędu. W spotkaniu z Pacers odnowienia kontuzji kostki nabawił się LaMelo Ball, przez co w końcówce czwartej kwarty był zmuszony opuścić boisko i zejść do szatni. Cleveland Cavaliers ponieśli piątą porażkę z rzędu, tym razem naprzeciw Milwaukee Bucks, Celtics wygrali z Hawks, Thunder za sprawą 42 „oczek” Shaia Gilgeous-Alexandra pokonali Wizards, Pelicans pewnie pokonali Bulls, a Rockets sprawili niespodziankę w Dallas.
Charlotte Hornets – Indiana Pacers 113:125
Statystyki na PROBASKET
- W drugim meczu po powrocie, na 1:34 przed końcem czwartej kwarty LaMelo Ball nadepnął na stopę jednego z siedzących przy parkiecie kibiców i podkręcił kostkę. Tę samą kostkę, której kontuzja wykluczyła rozgrywającego z pierwszych 13 spotkań nowego sezonu. – Mam nadzieję, iż to nic poważnego. Wszystkiego dowiemy się jutro – przyznał zdawkowo trener Steve Clifford.
Orlando Magic – Minnesota Timberwolves 108:126
Statystyki na PROBASKET
Washington Wizards – Oklahoma City Thunder 120:121
Statystyki na PROBASKET
- Bohaterem spotkania został nie kto inny, a Shai Gilgeous – Alexander. Jego kolejny świetny mecz przypieczętował rzut na zwycięstwo na 1,1 sekundy przed końcem. Celna trójka sprawiła, iż zawodnik zakończył pojedynek z rekordowymi dla siebie czterdziestoma dwoma punktami na koncie.
- Koszykarz po celnej trójce dającej jednopunktowe prowadzenie Thunder pogroził palcem kolegom z drużyny i powiedział wówczas – To nie koniec. Musimy zrobić jeszcze jedną rzecz, wówczas gra się skończy, a my zwyciężymy. W odpowiedz błąd przy wyprowadzaniu piłki z autu popełnili Wizards i mecz zakończył się.
- Dla Wizards najskuteczniejszy był Kristaps Porzingis, który zdobył 27 punktów. Dwa punkty mniej uzyskał Bradley Beal, który wrócił do składu po kilkumeczowej absencji. – Czułem się dobrze z wyjątkiem pierwszej kwarty – stwierdził po meczu gracz Wizards.
- Choć Beal nie czuł się komfortowo w pierwszej kwarcie, to jego zespół zbudował w pierwszej kwarcie siedemnastopunktową przewagę. Po drugiej części gospodarze prowadzili 67:54. Kryzys nadszedł w trzeciej odsłonie, którą przyjezdni wygrali, aż 35:20.
Autor: Ignacy Sławiński
Atlanta Hawks – Boston Celtics 101:126
Statystyki na PROBASKET
- Mimo braku dwóch kluczowych zawodników Marcus Smarta oraz Malcolma Brogdona Boston Celtics nie mieli problemów z pokonaniem Atlanta Hawks i odnieśli ósme z rzędu zwycięstwo. Liderem Celtów był w tym spotkaniu Jaylen Brown, autor 22 oczek. 19 punktów dorzucił Jayson Tatum.
- Po zwycięstwie nad Milwaukee Bucks ekipa z Atlanty chciała również pokazać, iż potrafi wygrać z kolejną czołową drużyną Wschodu. Nie tym razem. Początek spotkania nie zwiastował dobrej gry Jastrzębi. Zdobyli oni jedynie 18 punktów przy 30 Celtics.
- Najlepszym strzelcem Hawks był Trae Young. 27 punktów, jednak na skuteczności 10/23 z gry oraz jedyne 2/7 za trzy.
- Narzucony przez Celtów od początku ton gry i twarda obrona sprawiła, iż goście bardzo gwałtownie byli zmuszeni do odrabiana strat, co nie było łatwe przy dobrze skoncentrowanej obronie gospodarzy. Wynik praktycznie ani przez chwilę nie był zagrożony, przez co drużyna z Bostonu pewnie wygrała kolejny mecz.
Autor: Ignacy Sławiński
Toronto Raptors – Miami Heat 112:104
Statystyki na PROBASKET
- Rekordowe w tym sezonie 32 punkty zdobył O.G. Anunoby będąc najlepszym strzelcem Toronto Raptors, którzy pokonując Miami Heat, wygrali w tym sezonie po raz dziewiąty, a szósty u siebie. Fred VanVleet powrócił do składu i dorzucił 23 oczka.
- Najskuteczniejszym graczem po stronie Miami Heat był Max Strus, który zdobył 20 punktów. Jeden punkt mniej uzbierał Kyle Lowry. Jedynie 11 oczek uzyskał Jimmy Butler.
- Największą przewagę gospodarze uzyskali w elemencie zbiórek. W tym elemencie rozbili gości 42-23. Na atakowanej tablicy przewaga również była znacząca, 16-4. Po raz pierwszy w tym sezonie w składzie Heat zabrakło Bama Adebayo, który pauzował z powodu stłuczonego kolana.
- Jimmy Butler, który oddał w tym meczu tylko 8 rzutów (trafiając cztery) nie trafił layupa na cztery minuty przed końcem, który dałby remis. Po drugiej stronie parkietu punkty zdobył Scottie Barnes i przewaga ekipy z Kanady wynosiła cztery oczka. Skromna przewaga wystarczyła, aby dowieźć zwycięstwo do końcowej syreny.
Autor: Ignacy Sławiński
Milwaukee Bucks – Cleveland Cavaliers 113:98
Statystyki na PROBASKET
- W Cleveland biją na alarm, ponieważ po drugim najlepszym starcie sezonu w całej NBA Cavs zanotowali właśnie 5. porażkę z rzędu. Dziś ulegli na wyjeździe faworyzowanym Milwaukee Bucks, którzy mimo braku Jrue Holiday’a nie dali w drugiej połowie przeciwnikom dużych szans. Po wygranej 34-18 trzeciej kwarcie Kozły wyszły choćby na 20-punktowe prowadzenie, dzięki czemu w ostatnich minutach Mike Budenholzer mógł dać odpocząć swoim starterom.
- Bez Jarretta Allena, który opuścił drugie kolejne spotkanie z powodu nie-covidowej infekcji Cavs przegrali walkę na tablicach 34-52, a w punktach drugiej szansy byli gorsi od przeciwników o 15 „oczek” (6-21). Indywidualnie zespół ciągnął elitarny backcourt. Darius Garland i Donovan Mitchell zanotowali po 23 punkty na blisko 40% każdy. 20 punktów dołożył Evan Mobley, a 10 ponownie obecny w pierwszej piątce Lamar Stevens.
- Tu już ósma wygrana Bucks w dziewięciu meczach na własnym parkiecie w tym sezonie. Tej nocy różnicę zrobili zmiennicy, który pokonali swoich vis-à-vis 45-20. Udało się to dzięki najlepszemu w tym sezonie meczowi Jordana Nwory – autora 21 punktów i 3 zbiórek. W buty lidera wszedł tej nocy Brook Lopez, który zakończył spotkanie z 29 punktami i aż 7 trafionymi trójkami. O triple-double otarł się oszczędzany dziś Giannis Antetokounmpo (16 punktów, 12 zbiórek, 8 asyst), a 11 „oczek” i 8 asyst dołożył Jevon Carter.
New Orleans Pelicans – Chicago Bulls 124:110
Statystyki na PROBASKET
- Mimo braku Ziona Williamsona Pelicans rozprawili się dziś z Bulls niczym profesorowie. Po przerwie dodatkowo podkręcili tempo w tym stojącym na wysokim poziomie spotkaniu, dzięki czemu w kilka minut wyszli choćby na 26-punktowe prowadzenie. Obie ekipy zagrały tej nocy na imponujących blisko 50% skuteczności z gry.
- Dla Pelicans to trzecie zwycięstwo z rzędu i piąte w siedmiu meczach na własnym parkiecie. – Zmieniliśmy się. Dziś zgraliśmy na lepszym spacingu, z solidniejszą defensywą, dobrze dzieląc się piłką – przyznał po ostatnim gwizdku CJ McCollum. – Rzucając więcej trójek, potrafiliśmy stworzyć sobie więcej miejsca także w pomalowanym – dodał. Powoli powracający do formy strzeleckiej po 28% zza łuku na początku sezonu McCollum do 23 punktów dołożył 8 asyst. 22 punkty dodał Jonas Valanciunas, a 19 Trey Murphy. Mimo gorszego dnia rzutowego 16 „oczek” dołożył Brandon Ingram, który spudłował 11 z 15 rzutów.
- Bulls zagrali dziś bardzo dobre spotkanie, o czym może świadczyć fakt, iż przez kolejnych 7 minut czwartej kwarty (!) nie chybili ani jednego rzutu. Pelicans odpowiedzieli jednak jakością, przez co ich przewaga zmniejszyła się do minimalnie 14 punktów. Dla Byków 28 punktów w 31 minut zanotował DeMar DeRozan (11-15 z gry). 25 „oczek” dodał Zach LaVine (9-22 z gry), a 14 Nikola Vucević.
Dallas Mavericks – Houston Rockets 92:101
Statystyki na PROBASKET
- Luka Doncić odpoczywał po rozegranych wczoraj 40 minutach przeciwko Clippers.
- Mavericks razili dziś nieskutecznością, kończąc spotkanie z 30% z gry i 22% zza łuku przy odpowiednio 47% i 45% po stornie gości.
- Zadecydowała druga połowa czwartej kwarty, w której charakter pokazał szczególnie kreujący grę Kevin Porter Jr – zdobywca 17 punktów, 11 zbiórek i 8 asyst.
- Rockets popełnili aż 23 straty przy zaledwie 6 Mavs.
- 46-32 w punktach w pomalowanym dla Rockets.
Denver Nuggets – New York Knicks 103:106
Statystyki na PROBASKET
- Nuggets bez objętych protokołem zdrowotnym Nikoli Jokicia i Bonesa Hylanda.
Phoenix Suns – Golden State Warriors 130:119
Statystyki na PROBASKET