33 mecze, pięć goli, osiem asyst - to statystyki Kamila Vacka w okresie 2015/16 w barwach Piasta Gliwice. Środkowy pomocnik był nie tylko liderem swojej drużyny, ale też jednym z najlepszych piłkarzy ekstraklasy w tamtym czasie. Vacek, który był wypożyczony do Piasta ze Sparty Praga, doprowadził zespół do wicemistrzostwa Polski.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Czech po roku odszedł z Piasta i został zawodnikiem Maccabi Hajfa. Tam jednak również spędził tylko rok i wrócił do Polski, zostając piłkarzem Śląska Wrocław. Mimo iż Vacek w Maccabi grał tylko jeden sezon, zachował z tamtego czasu wiele dobrych wspomnień.
38-latek, który gra dziś w Pardubicach z czeskiej ekstraklasy, podzielił się nimi w rozmowie z portalem idnes.cz. - Na początku nie mogłem uwierzyć w to, gdzie trafiłem. Wspaniała atmosfera, ponad 20 tys. kibiców na każdym meczu, piłka nożna to w Izraelu religia. Trenerem drużny był Rene Meulensteen, który przez wiele lat był asystentem Alexa Fergusona w Manchesterze United. Kiedy on prowadził drużynę, było doskonale. Po jego odejściu niestety wszystko się zmieniło - zaczął Vacek.
- Było to też świetne miejsce do życia. Kiedy tam grałem, nie było żadnych ataków terrorystycznych. To piękny kraj z wieloma miejscami pielgrzymkowymi w pobliżu. Kiedy miałem dzień wolnego, często jeździliśmy do nich i zwiedzaliśmy. Oczywiście zachowywaliśmy ostrożność i unikaliśmy bardziej problematycznych lokalizacji - dodał.
"Pod tym względem są jedyni na świecie"
- W miastach było bardzo międzynarodowo. Zanim przyjechałem do Hajfy, nie zwracałem uwagi na kwestię powstania Izraela oraz relacji między Żydami i Arabami. Dopiero tam zrozumiałem, iż nic nie jest czarno-białe. Mieliśmy w drużynie wielu Arabów, którzy mieli swoje zdanie na wiele palących tematów. Kwestia Strefy Gazy czy Zachodniego Brzegu nie jest prosta i polecam każdemu, żeby najpierw tam pojechał i zobaczył te miejsca. Nie chciałbym opowiadać się po żadnej ze stron. To nie jest kwestia, którą można rozwiązać w jedno popołudnie. Relacje między nimi są napięte od dawna i myślę, iż już tak pozostanie - podsumował.
Mimo to Vacek wypowiedział się o życiu w Izraelu w samych superlatywach. - jeżeli chodzi o zaawansowane technologie, wystarczy przyjechać do Tel Awiwu. To niesamowite miasto. Piękne budynki, wszystko jest nowoczesne. Izrael jest liderem w rozwoju oprogramowania, wiele tamtejszych międzynarodowych firm generuje ogromne zyski i jest w stanie przekształcić je w kraj dysponujący najnowocześniejszą bronią i systemami. Podczas wakacji mieliśmy okazję odwiedzić bazy wojskowe, a zobaczenie na żywo myśliwca było niezapomnianym przeżyciem. Wszystko to potęguje ich kooperacja z USA. Byliśmy również w pomieszczeniu, z którego zdalnie sterują bezzałogowymi statkami powietrznymi. Właściciel Maccabi był jednym z najbogatszych Izraelczyków, co dowodzi, iż są świetnymi biznesmenami - mówił Vacek.
- Zarządzanie gospodarką wodną też jest tam na najwyższym poziomie. Potrafią stworzyć coś wspaniałego z minimum. Zresztą są do tego zmuszeni, bo są otoczeni krajami, z którymi nie mają idealnych relacji. To, czego sami nie wyhodują, muszą importować. Kiedy tam byłem, bardzo interesowały mnie kibuce. Mieliśmy ośrodek szkoleniowy obok jednego z nich i kiedy widzisz, co tam rośnie, to jest to naprawdę wspaniałe. choćby na terenach pustynnych zbierają owoce i warzywa, potrafią zbudować oazę roślinności z otaczającego ich krajobrazu. Myślę, iż pod tym względem są jedyni na świecie i dobrze strzegą tego sekretu - podsumował Vacek.