Wygrana z Rumunią i awans na EURO!

16 godzin temu

Reprezentacja Polski mężczyzn pod wodzą selekcjonera Joty Gonzaleza wygrała z Rumunią (30:29) na zakończenie eliminacji Mistrzostw Europy 2026. Taki wynik oznacza, iż Biało-Czerwoni eliminacje zakończyli na drugim miejscu w grupie i awansowali na Mistrzostwa Europy 2026!

Polska – Rumunia 30:29 (15:14)

Polska: Ligarzewski, Skrzyniarz – Przytuła, Daszek, Jędraszczyk, Olejniczak, Pietrasik, Widomski, Beckman, Jankowski, Jarosiewicz, Gębala, Paterek, Kaczor, Czapliński, Michałowicz.

Rumunia: Iancu, Popescu – Stanciuc, Nistor, Botea, Andrei, Militaru, Grigore, Nagy, Racotea, Szasz, Caba, Dedu, Stanescu, Dragan, Buzle.

Chociaż z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie przebieg eliminacji Mistrzostw Europy Mężczyzn 2026, ponad półroczne zmagania polskich szczypiornistów o awans na kolejną edycję EURO miały pasjonujący finał podczas ostatniej kolejki kwalifikacyjnej! Przed finałową serią gier wszystkie drużyny miały szansę na wywalczenie awansu, dlatego rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie. Polacy na zakończenie eliminacji podejmowali w Arenie Gorzów w Gorzowie Wielkopolskim Rumunię, która przed meczem miała na swoim koncie zaledwie jeden punkt więcej w grupowej tabeli.

Jeszcze przed meczem jedno było pewne – aby myśleć o awansie, reprezentacja Polski musiała w niedzielę zdobyć punkty. Porażka z Rumunią miała oznaczać pozostanie na czwartym miejscu w grupie i brak promocji na EURO. Minimum remis – a najlepiej wygrana – dawały Polakom szansę na zakwalifikowanie się na kolejne mistrzostwa w zależności od pozostałych wyników w naszej oraz innych grupach eliminacyjnych.

W porównaniu do czwartkowego, przegranego meczu z Izraelem, selekcjoner Gonzalez dokonał dwóch zmian w składzie. Pierwsza podyktowana została karą zawieszenia na dwa spotkania dla Dawida Dawydzika, któego zastąpił powołany w trybie awaryjnym Wiktor Jankowski. W polskiej bramce miejsce Marcela Jastrzębskiego zajął natomiast Kacper Ligarzewski.

Od pierwszej minuty na parkiecie mogliśmy oglądać natomiast Jakuba Skrzyniarza w bramce, a w ataku Piotra Jarosiewicza, Piotra Jędraszczyka, Michała Olejniczaka, Andrzeja Widomskiego, Michała Daszka i Macieja Gębalę.

Polska obrona od pierwszej akcji funkcjonowała w systemie 5-1 z wysuniętym Michałem Olejniczakiem, ale to rywale, a dokładniej Daniel Stanciuc – otworzyli wynik spotkania. Po chwili rywale trafili jeszcze raz, ale świetnym rzutem z podłoża odpowiedział Piotr Jędraszczyk, zapobiegając szybkiej ucieczce przeciwników.

Od tego momentu rozgorzała zacięta wymiana gol za gol, choć to rywale występowali w roli uciekających. Żadna z drużyn długo nie mogła zbudować większej przewagi, ale po upływie pierwszych dziesięciu minut przyjezdni trafili dwa razy z rzędu i wyszli na prowadzenie 6:4. Bardzo dobre zawody w rumuńskim obozie rozgrywał Daniel Stanciuc.

Na szczęście Biało-Czerwoni odpowiedzieli rywalom pięknym za nadobne i popisali się serią trzech goli, dzięki czemu w 17. minucie Maciej Gębala wyprowadził Polaków na pierwsze w meczu prowadzenie (7:6). Polacy wyraźnie przejęli inicjatywę, dlatego kilka chwil później Michał Daszek podwyższył najpierw na 9:7, a później na 10:7!

Niedzielnemu spotkaniu pisane były jednak wielkie emocje. Nieustępliwi Rumuni momentalnie potrafili z powrotem doprowadzić do bramki kontaktowej (10:11) i choćby kolejne bramki dobrze dysponowanego Michała Olejniczaka nie pomogły zwiększyć przewagi po pierwszej połowie, która zakończyła się z najmniejszą możliwą zaliczką naszego zespołu (15:14).

Gdyby emocji było mało, polscy kibice jednocześnie śledzili przebieg wydarzeń w meczu Izrael – Portugalia, który także miał mieć wielki wpływ na ostateczny kształt tabeli i awans na EURO. Po 30 minutach Portugalia prowadziła 17:15, więc taki wynik w obu meczach na tym etapie spotkań zapewniłby awans Biało-Czerwonym z drugiego miejsca w stawce.

Po zmianie stron nasi zawodnicy dalej utrzymywali inicjatywę, a dobra gra miała swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników. W 38. minucie Michał Daszek skutecznie egzekwował rzut karny, trafiając na 21:18. Kilka chwil później kolejną indywidualną akcją popisał się Michał Olejniczak i było 24:20. Przewaga naszego zespołu rosła!

Niestety, dobra passa naszego zespołu nie miała trwać długo, bo kwadrans przed końcem goście trafili aż pięć razy z rzędu, efektem czego Dan Racotea doprowadził do remisu 24:24, a Calin Dedu rzucił na 25:24 dla Rumunii. Impas Biało-Czerwonych z rzutu karnego wreszcie przełamał Michał Daszek. Na zegarze pozostało 10 minut. Wynik? 25:25.

Finałowe minuty to prawdziwy rollercoaster. Obie drużyny miały swoje szanse na zwycięstwo, obie popełniały błędy, ale obie popisywały się też znakomitymi akcjami. W 56. minucie wciąż był remis – po 28, który utrzymywał się choćby 90 sekund przed końcem meczu – po 29. Minutę przed ostatnią syreną na 30:29 trafił Andrzej Widomski. Rumuni nie potrafili już skutecznie odpowiedzieć. Polska wygrała 30:29! Tytułem MVP meczu wybrano Michała Olejniczaka.

Ważne z perspektywy Polaków rozstrzygnięcie zapadło także w Konstancy. W drugim niedzielnym spotkaniu Grupy 8 Portugalia wygrała z Izraelem wynikiem 34:33. Niedzielne wyniki oznaczają, iż Biało-Czerwoni eliminacje zakończyli na drugim miejscu w grupie i awansowali na Mistrzostwa Europy 2026!

Idź do oryginalnego materiału