Wydało się! Koźmiński miał rację ws. Lewandowskiego. "No ludzie!"

3 godzin temu
- Obaj zachowali się źle. Dorośli ludzie, a podpalili się jak dzieciaki - ocenił Marek Koźmiński w rozmowie z goal.pl. W taki sposób zareagował na to, co wydarzyło się w polskiej kadrze w ostatnich godzinach - Michał Probierz odebrał opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu, a ten po chwili odważnie zadeklarował, iż dłużej z selekcjonerem współpracować nie będzie. Koźmiński skomentował konflikt w reprezentacji i mógł mieć nieco satysfakcji. Mówił o nim już od dawna, ale nie wiele osób w to wierzyło.
- Dla mnie to jest ewidentne, iż jest konflikt Probierza z Lewandowskim. To widać - przekonywał Marek Koźmiński kilka miesięcy temu. Wówczas obóz napastnika dementował te sugestie. - Jedyny komentarz, jaki przychodzi mi do głowy, czytając te słowa, to bzdura. Robert ma bardzo dobre relacje z Michałem Probierzem i kiedy jest zdrowy, zawsze jest do dyspozycji selekcjonera - podkreślał Tomasz Zawiślak, ale ta deklaracja wcale nie uspokoiła Koźmińskiego. I kilka godzin temu okazało się, iż najpewniej miał rację.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Powinno się otworzyć drzwi i serdecznie im podziękować za niezdobycie mistrzostwa od lat



W niedzielny wieczór polską piłką wstrząsnęły dwa oświadczenia. Najpierw ogłoszono, iż selekcjoner odebrał opaskę kapitańską Lewandowskiemu, a następnie sam napastnik zadeklarował, iż nie zagra z kadrą, dopóki na jej czele stoi Probierz. To ewidentnie pokazuje, iż konflikt między trenerem a byłym już kapitanem drużyny jest. Ba, Dominik Wardzichowski ze Sport.pl donosił, iż dość Lewandowskiego mieli też koledzy z kadry i przyjęli decyzję Probierza z aprobatą.
Marek Koźmiński reaguje na aferę Lewandowski - Probierz. "To, co się wydarzyło, jest po prostu fatalne"
Teraz do sprawy odniósł się Koźmiński. - Już wiele miesięcy temu mówiłem, iż ja nie widzę chemii między Lewandowskim a Probierzem. Wtedy jednak otoczenie Lewandowskiego na mnie naskoczyło, mówiąc, iż wszystko jest w porządku. No to widzieliśmy właśnie, w jakim jest porządku - zaczął w rozmowie z goal.pl. - Jak mówię, wyczuwałem, iż te relacje nie są super, ale jednak czegoś takiego się nie spodziewałem - zaznaczał.


Następnie Koźmiński skrytykował obie strony konfliktu, ale wydaje się, iż bardziej przejechał się po Lewandowskim. Szczególnie oberwało mu się za oświadczenie, które wydał w mediach społecznościowych po decyzji Probierza. - Lewandowski nie oświadczył, iż rezygnuje z kadry, a iż wstrzymuje się z grą dla niej, dopóki będzie w niej Probierz. No ludzie! To jak to odczytać? Że życzy jej złych wyników, aby selekcjoner jak najszybciej stracił posadę? To, co się wydarzyło jest po prostu fatalne - podkreślał zszokowany Koźmiński.
Skrytykował też Probierza, ale głównie za timing ogłoszenia decyzji. - Nie [powinien, przyp. red.] odbierać Lewemu opaski na dzień, czy dwa dni przed meczem. Przecież to tylko zdestabilizuje kadrę. (...) Probierz musiał się zachować jak Probierz. Przecież wszędzie gdzie był, były konflikty - ocenił. - Obaj [Lewandowski i Probierz, przyp. red.] zachowali się źle. Dorośli ludzie, a podpalili się jak dzieciaki. Efekt? Mamy wielki burdel i straty, których nie da się już odrobić. (...) Mogą polecieć głowy - supentował Koźmiński.



Zobacz też: Kowalczyk wyszedł z siebie po tym, co zrobił Lewandowski. "Zachował się jak...".


najważniejszy mecz przed Polską
Już we wtorek 10 czerwca Biało-Czerwoni rozegrają jeden z najważniejszych meczów w tym roku - zmierzą się na wyjeździe z Finlandią. w tej chwili zajmują pierwsze miejsce w tabeli eliminacji do mistrzostw świata z dorobkiem sześciu punktów po dwóch spotkaniach. Grali jednak z dość przeciętnymi zespołami, jak Litwa i Malta. Na ich pozycję z pewnością wpłynęła też absencja Holandii w dwóch pierwszych kolejkach. Teraz jednak piłkarze Ronalda Koemana wkroczyli do gry i są faworytami do bezpośredniego awansu na mundial.
Mecz Finlandia - Polska rozpocznie się o godzinie 20:45. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału