Piotr Krzyżowski w maju zeszłego roku dokonał niesamowitego wyczynu. Dopiero jako drugi Polak w historii zdobył najwyższy szczyt świata - Mount Everest (8848 m n.p.m.) bez użycia tlenu. W dodatku zrobił to zupełnie sam i to dwa dni po tym, jak stanął na szczycie Lhotse (8516 m n.p.m). Teraz pochodzący z Bielska-Białej wspinacz może pochwalić się kolejnym wielkim sukcesem.
REKLAMA
Zobacz wideo Klaudia Zwolińska zdobyła złoty medal w kategorii C-1 na mistrzostwach świata! "Tego się nie spodziewałam"
Dwa ośmiotysięczniki w pięć dni. Polak coraz bliżej wielkiego wyczynu
Jak poinformował profil Everest Today na platformie X, Krzyżowski w środę 1 października wspiął się na siódmy co wielkości szczyt świata - Dhaulagiri (8167 m n.p.m.). Podobnie jak w przypadku wyprawy na Everst, nie używał przy tym butli z tlenem ani nie korzystał z pomocy Szerpów. - Jego lokalizator GPS potwierdził udane wejście, ale dalsze szczegóły dotyczące jego wspinaczki zostaną ujawnione niedługo - możemy przeczytać.
46-letni prawnik zamierza w taki właśnie sposób zdobyć wszystkie ośmiotysięczniki świata. Zaledwie pięć dni przed wejściem na Dhaulagiri, 25 września udało mu się wspiąć na jeszcze jeden - Manaslu (8163 m n.p.m.). Relacją z tamtego wejścia podzielił się na Instagramie. - Manaslu zdobyte! To był wymagający szczyt, dał mi ostro w kość. To mój 9. ośmiotysięcznik zdobyty bez tlenu z butli i bez wsparcia personalnego Szerpów. niedługo opowiem więcej o tej wyprawie - napisał.
W sumie w tym roku Krzyżowski stanął na trzech ośmiotysięcznikach, bo wiosną zaliczył też udane wejście na Makalu (8463 m) - piąty co do wysokości szczyt świata. Próbował również swoich sił na Annapurnie, ale bez powodzenia. W trakcie całej kariery Krzyżowski wszedł już na 10 z 14 najwyższych szczytów świata. Do zrealizowania postawionego celu pozostały mu więc raptem cztery podejścia.