Sabalenka po przegranym finale Roland Garros była wściekła. - To był naprawdę najgorszy tenis, jaki zaprezentowałam w ciągu ostatnich miesięcy. Warunki były okropne, a Coco po prostu była w tych warunkach lepsza ode mnie. Myślę, iż to był najgorszy finał, w jakim kiedykolwiek wystąpiłam - mówiła wtedy. - Myślę, iż Coco wygrała mecz nie dlatego, iż grała niesamowicie - po prostu mnóstwo psułam - dodawała. - Myślę, iż gdyby Iga wygrała ze mną innego dnia w półfinale, to wyszłaby dziś i zwyciężyła w finale - mówiła w przypływie szczerości.
REKLAMA
Zobacz wideo Wielkie transfery w Ekstraklasie. "Kiedyś to było nie do pomyślenia"
Sabalenka wróciła do burzy po Roland Garros. "Już taka nie jestem"
Po tych słowach wybuchła afera. Na Białorusinkę spadła fala krytyki, a Coco Gauff jasno dała do zrozumienia, iż nie zgadza się z opinią Sabalenki. Liderka rankingu WTA potem tłumaczyła się ze swoich słów i przeprosiła Amerykankę. Teraz - przed finałem US Open - ten temat wrócił na przedmeczowej konferencji prasowej.
- Naprawdę chciałam dać sobie kolejną szansę, kolejny finał i udowodnić przed samą sobą, iż wyciągnęłam wnioski z tych trudnych lekcji i mogę zagrać lepiej w finale. Co się stało w Paryżu, tutaj się nie wydarzy. Dostałam nauczkę i już nigdy się tak nie zachowam. Nie jestem taka - mówiła, cytowana przez portal tennistemple.com.
- Byłam rozemocjonowana. Pozwoliłam emocjom wziąć górę i już taka nie jestem. To nigdy się nie powtórzy. Muszę sobie zaufać i dać z siebie wszystko. Na Wimbledonie zwątpiłam w siebie i to był główny powód moich niewymuszonych błędów - dodała.
Aryna Sabalenka zagra w finale US Open z Amandą Anisimową. To spotkanie odbędzie się w sobotę 6 września. Zachęcamy do śledzenia meczu w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.