Aryna Sabalenka wygrała czwarty w karierze turniej wielkoszlemowy. Liderka światowego rankingu w sobotnim finale US Open pokonała 6:3, 7:6 (7:3) reprezentantkę gospodarzy - Amerykankę Amandę Anisimovą (9. WTA). Tym samym Białorusinka obroniła trofeum na kortach w Nowym Jorku. Rok temu pokonała inną Amerykankę Jessicę Pegulę 7:5, 7:5. - Anisimowa grała falami, liderka rankingu była zdecydowanie stabilniejsza i zasłużenie została czwarty raz w karierze mistrzynią wielkoszlemową w singlu. Obroniła tytuł, a Anisimowa przegrała swój drugi finał Wielkiego Szlema z rzędu - pisał Dominik Senkowski, dziennikarz Sport.pl w relacji z meczu.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Aryna Sabalenka po meczu stwierdziła, iż wygrać w finale US Open pomogły jej ostatnie porażki w turniejach wielkoszlemowym - w Australii i w Paryżu. Bardzo pochwaliła też kibiców.
- To jest szaleństwo. Wszystkie te poprzednie finałowe lekcje były warte dzisiejszego dnia. Brak mi słów. Gratulacje Amanda, wiem, jak taka porażka boli. Zaufaj mi, a na pewno wygrasz tytuł i to będzie tego warte. To, co zrobiłaś po powrocie do touru, jest niebywałe. Kocham kibiców w Nowym Jorku. Mam wrażenie, iż zbudowaliśmy relację, zawsze mnie bardzo wspieracie. Jak tu byłam pierwszy raz i grałam przeciwko Amerykankom, to pomyślałam sobie: ja już tego nie chcę. Z każdym rokiem czułam więcej wsparcia od was. Już nie mogę się doczekać powrotu w przyszłym roku. Tworzycie naprawdę najlepszą atmosferę - przyznała Sabalenka.
Zdradziła też, jakie nagranie dostała w dniu finału US Open.
- Dziś rano dostałam nagranie od szkoły, w której zaczynałam swoją przygodę z tenisem. Życzyli mi powodzenia. Wiedziałam, iż nie mogę iść zawieść. Dziękuje za wasze wsparcie. Ten wygrany finał jest dla was - dodała Sabalenka.
Tradycyjnie też przy podziękowaniu swoim bliskim żartowała.
- Nie chcę być niemiła, zdarza mi się, iż jestem dla was wredna, ale bardzo dziękuje za waszą pracę i za to, co robicie dla mnie. Dziękuje zespołowi i rodzinie, wszystkim, którzy tutaj przylecieli i być w moim boksie i mnie wspierać. Nie interesuje mnie, czy macie inne plany, macie się pojawiać zawsze w kolejnych finałach wielkoszlemowych. Ten rok był dla nas trudny, poprzednie finały były okropne, ja byłam okropna dla was, ale chyba była warto. Dziękuje też chłopakowi, bo bez ciebie by mnie tutaj nie było - przyznała Białorusinka.
Zobacz także: Tak wygląda ranking WTA po finale US Open. Złe wieści dla Świątek
Sabalenka w swojej karierze dwa razy wygrała Australian Open i tyle samo razy US Open. Wciąż czeka na tytuł w Rolandzie Garrosie i Wimbledonie.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU