Wstyd na całą Europę. UEFA ogłosiła surową karę dla polskich sędziów

3 godzin temu
Zdjęcie: AG


Polscy sędziowie Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał na początku sierpnia stali się bohaterami głośnego skandalu. Obaj mieli pełnić funkcje asystentów VAR w meczu kwalifikacji Ligi Mistrzów. Dzień wcześniej zostali jednak przyłapani na... kradzieży znaku drogowego i wylądowali w izbie wytrzeźwień. Arbitrów ukarał już PZPN. Teraz decyzję w ich sprawie wydała UEFA.
Tomasz Musiał i Bartosz Frankowski poznali konsekwencje "alkoholowego wyskoku". 6 sierpnia polscy sędziowie mieli pomagać przy prowadzeniu meczu eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów a Glasgow Rangers, który rozgrywano w Lublinie. Obaj byli wyznaczeni jako asystenci odpowiedzialni za system VAR. W ostatniej chwili trzeba ich było odsunąć. Powód? Obaj zostali przyłapani na próbie kradzieży znaku drogowego, zatrzymani przez policję i trafili do izby wytrzeźwień. Na skandal w końcu zareagowały władze UEFA.

REKLAMA







Zobacz wideo Murawa na dwa zgrupowania kadry. PGE Narodowy zaoszczędzi



UEFA wydała decyzję ws. Frankowskiego i Musiała. "Narazili na kompromitację"
Już wcześniej w tej sprawie interweniował PZPN. Komisja Dyscyplinarna zawiesiła sędziów na pięć miesięcy oraz na kolejne siedem w zawieszeniu na dwa lata. Ponadto obaj musieli zapłacić 25 tys. złotych grzywny. Europejska federacja była jeszcze surowsza.


Jak czytamy w oficjalnym dokumencie, organ kontrolny, etyczny i dyscyplinarny UEFA, nałożył na Musiała i Frankowskiego "zakaz pełnienia jakiejkolwiek funkcji sędziowskiej w rozgrywkach UEFA do 30 czerwca 2025 r.". Jako wykroczenie wskazano natomiast naruszenie "podstawowych zasad porządku" oraz "narażenie na kompromitację piłki nożnej jako sportu oraz samej UEFY".


W momencie zatrzymania u polskich arbitrów wykryto ok. 1,8 promila alkoholu. Obaj przeprosili już za swoje zachowanie. - To, do czego doszło, było z mojej strony nieodpowiedzialne oraz nieprofesjonalne, z czego doskonale zdaję sobie sprawę (...) Mam świadomość konsekwencji, które mnie czekają, ale liczę na to, iż będę mógł zrehabilitować się i odbudować Wasze zaufanie - przekazał w specjalnym oświadczeniu Tomasz Musiał. - Patrząc trochę z boku, nie mogę uwierzyć, iż coś takiego zrobiłem. Jest mi naprawdę ciężko to logicznie uzasadnić, bo nie było to logiczne zachowanie. Mało tego, takie rzeczy nigdy mi się nie zdarzały - tłumaczył z kolei Bartosz Frankowski.
Idź do oryginalnego materiału