Wstrząsające kulisy transferu reprezentanta Polski. "Był świadkiem strzelaniny"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Karol Świderski tej zimy definitywnie opuścił USA i przeniósł się z Charlotte FC. Polski napastnik od dłuższego czasu szukał możliwości powrotu do Europy, przez pół roku grał choćby w Hellasie Werona na wypożyczeniu. Jednak na stałe udało mu się opuścić Amerykę dopiero teraz. Dlaczego tak bardzo mu na tym zależało? Powodu ujawnił dziennikarz Piotr Wołosik w podcaście "Ofensywni". Okazuje się, iż Świderskiego spotkało w USA kilka bardzo niemiłych sytuacji.
Od ponad roku tajemnicą poliszynela było to, iż Karol Świderski pragnie wrócić do Europy. Polak zimą 2024 roku trafił na wypożyczenie z Charlotte FC do grającego w Serie A Hellasu Werona. Poszło mu tam bardzo przeciętnie (2 gole w piętnastu meczach), jednak Włosi i tak chcieli go na stałe. Nie potrafili się jednak dogadać z działaczami z Karoliny Północnej, więc napastnik musiał dokończyć sezon w MLS. Zrobił to w niezłym stylu, strzelając siedem goli w trzynastu meczach (jego klub odpadł w I rundzie play-off z Orlando City SC).


REKLAMA


Zobacz wideo Adrian Siemieniec będzie następcą Michała Probierza? Szymczak: On jest wyjątkowy


Świderski dopiął swego. Jest Europa, choć nie liga z Top 5
Mimo to Świderski nie miał ochoty zostawać za oceanem. Pojawiały się pogłoski dotyczące jego powrotu do Europy, w pewnym momencie miał choćby wrócić po niego Hellas. Jednak ostatecznie skończyło się dość zaskakująco, bo Polak przeniósł się do greckiego Panathinaikosu Ateny. Powrócił więc do tej samej ligi, z której trafił do USA. Tylko wtedy grał dla PAOK-u Saloniki (35 goli w 134 meczach). Rozczarowanie? Być może trochę, przede wszystkim dla samego piłkarza. Jednak Panathinaikos walczy o mistrzostwo Grecji (4 pkt straty do lidera po 20 meczach) i zagra w play-off o awans do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy z islandzkim Vikingurem.


Świderski bardzo chciał uciec z USA. Dziennikarz wyjawia główne powody
Poza tym chęć powrotu do Europy była ewidentnie bardzo silna. A czemu aż tak silna? Powody zdradził w podcaście "Ofensywni" dziennikarz Piotr Wołosik. Jego zdaniem Świderskiemu nie do końca podobało się życie w USA. Szczególnie iż był tam świadkiem niejednej nieprzyjemnej sytuacji. W tym choćby strzelaniny.


- Z tego, co wiem, to on jest bardzo rozczarowany USA. Jest to specyficzny kraj i liga. Ktoś może powiedzieć, iż zarabia dobre pieniądze, to niech siedzi cicho. No nie, potrzebne jest też normalne życie. Charlotte nie było najbezpieczniejszym miejscem do życia. To nie jest tak, iż on chodził z duszą na ramieniu, ale miał kilka nieprzyjemnych sytuacji. Był świadkiem strzelaniny. Karol i jego rodzina średnio się tam czuli. Sam fakt, iż przed każdym meczem piłkarzom swojej drużyny kazali otwierać wszystkie torby i plecaki, nie sprawia, iż człowiek czuje się tam komfortowo - powiedział Wołosik.
Śmierć kolegi miała duży udział w decyzji
Dziennikarz wspomniał też, iż decyzję tylko przybliżyła śmierć jego kolegi w 2023 roku. Chodzi o Antona Walkesa. Był to angielski środkowy obrońca, wychowanek Tottenhamu, który na Wyspach najwyżej grał na trzecim poziomie rozgrywkowym. Dokładnie 18 stycznia 2023 roku 25-letni wówczas piłkarz rozbił się na skuterze wodnym na Florydzie, z dużym impetem uderzając w znacznie większą łódź. Anglik trafił do szpitala, ale dzień później zmarł.
Idź do oryginalnego materiału