W męskim tenisie jest ostatnio trochę trudniej o wielkie sensacje niż w kobiecym, zwłaszcza w turniejach Wielkiego Szlema, gdzie faworyt musi jednak przegrać trzy sety. Do godz. 16.30 drugiego dnia zmagań takiej sensacji nie było, nie odpadł żaden z graczy z TOP 20 rankingu ATP. I wtedy na Court Simonne Mathieu głowę zwiesił Amerykanin Taylor Fritz, gracz numer cztery na świecie. Amerykanin dostał potworny cios, przegrał z Niemcem Danielem Altmaierem 5:7, 6:3, 3:6, 1:6.