Wrze wokół Lechii Gdańsk. Tak Ekstraklasa i PZPN chcą ratować twarz

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Michał Ryniak / Agencja Wyborcza.pl


Lechia Gdańsk zaledwie kilka dni temu odzyskała licencję na grę w ekstraklasie, a już ma ogromne problemy. Klub miał czas do 10 lutego na zapłatę zaległości wobec Ruchu Chorzów, ale tego nie zrobił, co może poskutkować kolejnym zawieszeniem licencji. To byłby ogromny problem dla spółki Ekstraklasa S.A., która razem z PZPN-em próbuje znaleźć rozwiązanie. Według medialnych doniesień realizowane są najważniejsze w tej sprawie rozmowy.
Pod koniec stycznia Komisja ds. Licencji ponownie przyznała Lechii Gdańsk licencję na grę w ekstraklasie, ale beniaminek ligi do 10 lutego musiał uiścić opłatę za transfer Tomasza Wójtowicza z Ruchu Chorzów. Wiadomo już, iż tak się nie stało, a gdańszczanie zapłacili tylko część zaległych kosztów. W związku z tym ich licencja jest ponowie zagrożona.

REKLAMA







Zobacz wideo



Co dalej z Lechią Gdańsk? Ekstraklasa i PZPN debatują nad rozwiązaniem
Według portalu Meczyki.pl Lechia musi zapłacić Ruchowi jeszcze 760 tysięcy złotych, a tych pieniędzy nie ma i nie może zapłacić. W czwartek 13 lutego ma zebrać się więc Komisja ds. Licencji i dyskutować o tym, czy gdańszczanie będą mogli przez cały czas rywalizować w ekstraklasie. Na ten moment wisi nad nimi widmo walkoweru w nadchodzącym meczu z Zagłębiem Lubin.


Do takiej sytuacji nie chcą dopuścić Ekstraklasa S.A. oraz PZPN. To uderzałoby w wizerunek ligi, a także zdestabilizowało całe rozgrywki. W związku z tym toczą się zakulisowe rozmowy na najwyższym szczeblu, a według Meczyków powstał jeden, dość nieoczywisty pomysł jak uniknąć wykluczenia Lechii.
Jest nim przepisanie przez klub z Gdańska cesji z kolejnej transzy wypłat od Canal+ na Ruch Chorzów. Krótko mówiąc, pieniądze należne Lechii za prawa telewizyjne, trafiłby do klubu, któremu beniaminek ekstraklasy jest winny pieniądze. Zgodę na takie rozwiązanie musiałby wyrazić jednak Ruch, który należności otrzymałby dopiero w czerwcu.
Dodatkowo chorzowianie musieliby zgodzić się na takie rozwiązanie szybko, by oświadczenie o takim ruchu trafiło do Komisji ds. Licencji, która ma debatować nad sprawą Lechii. Dość zawiły temat, ale to na ten moment wydaje się jedynym rozwiązaniem na ratowanie gdańszczan i ich udziału w rozgrywkach.



Gdyby jednak nie udało się rozwiązać sprawy i Lechia faktycznie otrzymałaby walkower w meczu z Zagłębiem Lubin, planowanym na poniedziałek 17 lutego, to Ekstraklasa S.A. może mieć także problemy ze strony Canal+. Nadawca podpisał umowę na dostarczenie transmisji z tego spotkania i z pewnością oczekiwałby zapłaty. To również jeden z powodów, dlaczego władze ligi chcą ratować Lechię przed kolejną kompromitacją.
Idź do oryginalnego materiału