Real Madryt pokonał Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale dopiero po rzutach karnych. I to w nich doszło do sporych kontrowersji. Nie uznano m.in. trafienia Juliana Alvareza, z czym nie zgadzał się Diego Simeone. UEFA poparła jednak decyzję Szymona Marciniaka, który był głównym rozjemcą spotkania. Skandal wywołały też gesty, które wykonali piłkarze Realu po meczu.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki o organizacji Superpucharu Polski: To jest obciach!
"Antonio Rudiger pokazał gest podrzynania gardła, Kylian Mbappe łapał się za krocze, nie bez winy byli też Dani Ceballos i Vinicius Junior. Sprawą zajęła się UEFA. O ile Viniciusowi się upiekło, tak pozostała trójka została ukarana m.in. karami finansowymi" - pisaliśmy na łamach Sport.pl. I w sprawie tak pobłażliwego potraktowania zawodników przez UEFA grzmią hiszpańskie media.
Hiszpanie piszą ws. kar nałożonych na piłkarzy Realu przez UEFA. "Zrobili to, co robią często"
We wtorkowy poranek pisało o tym "Mundo Deportivo". "UEFA traci szacunek do kibiców" - brzmi tytuł. W dalszej części dziennikarze dokładnie opisali zachowania piłkarzy Realu, a także kary, które na nich nałożono, po czym uderzyli w europejski organ.
"UEFA i Ceferin zrobili to, co robią często. Wspierali kampanię 'szacunek', by po chwili ją skreślić. Bo w jaki inny sposób można wytłumaczyć fakt, iż Ruediger i Mbappe zostali zawieszeni tylko na jedno spotkanie i sankcję odbędą dopiero wtedy, gdy w ciągu następnych 12 miesięcy dopuszczą się kolejnych niewłaściwych zachowań? (...) Te kary wydają się być żartem" - podkreślali.
Kto awansuje do półfinału Ligi Mistrzów?
Tak ostra krytyka jednak nie dziwi. Wielu ekspertów podkreśla, iż dziennik sprzyja FC Barcelonie, a więc odwiecznemu rywalowi Realu. Tak czy inaczej, Carlo Ancelotti będzie mógł skorzystać z ukaranych piłkarzy w trakcie ćwierćfinału Ligi Mistrzów. A w nim madrycka ekipa zmierzy się z Arsenalem. Pierwszy mecz odbędzie się już we wtorek 8 kwietnia o godzinie 21:00 na Emirates Stadium. Rewanż zaplanowano na 16 kwietnia, na Santiago Bernabeu.
Zobacz też: Nie ma odwrotu. Tak Mbappe nazwał Cristiano Ronaldo.
Faworytem do zwycięstwa wydaje się być Real i to mimo problemów w tym sezonie. W końcu jest obrońcą tytułu. Do wtorkowego meczu przystąpi po porażce 1:2 z Valencią w La Liga. Z kolei Arsenal w ostatniej kolejce Premier League zremisował 1:1 z Evertonem.