Nicolai Klindt był uważany za wielką nadzieję duńskiego żużla. Jako junior pokazywał, iż drzemie w nim ogromny potencjał. Dzięki temu pierwsze lata kariery w Polsce spędził w wielkich ośrodkach - Wrocławiu i Zielonej Górze. Ostatnie lata były dla niego potworne, bowiem dwukrotnie zaliczył uraz kręgosłupa. Kolejne złamanie może choćby skończyć się śmiercią, o czym sam wspominał. Duńczyk nie znalazł klubu na ten sezon, a jego kariera zaczęła wisieć na włosku. Teraz może liczyć jedynie na łut szczęścia, iż któryś z klubów sięgnie po Klindta w...