Takie walki powodują, iż jeżeli choćby umiejętności nie są najwyższe, to pojedynek ogląda się od deski do deski z rozdziawioną buzią. Kamil Bednarek (16-0, 9 KO) i Jan Czerklewicz (14-2, 3 KO) zgotowali kibicom boksu show w walce wieczoru gali w Dzierżoniowie. Szala zwycięstwa przechylała się w obie strony, mieliśmy liczenie, kilkakrotne wypadnięcie szczęki, a na końcu jednogłośny werdykt. Nie, na końcu pojawiły się niespodziewane... przeprosiny ze strony jednego z pięściarzy.