Wojciech Szczęsny znów znalazł się na cenzurowanym w Hiszpanii. Po tym, jak w finale Superpucharu zarobił bezsensowną czerwoną kartkę, nie brakuje opinii, iż postawienie na niego było ryzykownym zagraniem Hansiego Flicka. Tymczasem jego rywal w walce o miejsce w bramce wykorzystał okazję. W meczu z Realem Betis popisał się spektakularną paradą, a szanse Polaka na kolejne występy stanęły pod jeszcze większym znakiem zapytania.