Nie ma nudy z Cezarym Kuleszą i Polskim Związkiem Piłki Nożnej, co jest pokłosiem różnych afer i doniesień dotyczących m.in. alkoholu. Portal Goniec.pl ujawnił sytuację, jaka miała miejsce po porażce 1:3 z Czechami, kiedy działacze wspólnie lecieli samolotem z piłkarzami. "Lała się gorzała. Zaczepianie piłkarzy bez przerwy. Lewandowskiego najbardziej. Patologia. Santos był tym zdegustowany"
REKLAMA
Zobacz wideo "Najciekawsze walne w moim życiu" Nowi wiceprezesi PZPN
Cezary Kulesza pójdzie do sądu? "Takie materiały nie istnieją"
W innym fragmencie przywołano, iż Cezary Kulesza miał być "prawie nieprzytomny" w loży na Stadionie Narodowym po przegranym 1:2 meczu z Węgrami za kadencji Paulo Sousy. Z tego też powodu rzekomo miało zostać odwołane spotkanie prezesa PZPN-u z Portugalczykiem.
Zobacz też: Hajto zmiażdżył kandydata na selekcjonera. "On dostał kopa"
Do sprawy z portalem Goniec.pl i pytań z tego portalu odniósł się Cezary Kulesza w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onet. - Gwarantuję, iż gdybym panu pokazał pytania, które otrzymałem od redakcji, to by się pan złapał za głowę. Dwadzieścia siedem pytań, prawie wszystkie zamknięte, które wymuszały odpowiedź "tak" lub "nie". W niemal każdym postawiona była wyraźna teza, która jednocześnie była zarzutem wobec mnie. Pytania w stylu: "Czy przestał pan okradać rodzinę?". Jednocześnie na zdecydowaną większość tych pomówień nie przedstawiono żadnego dowodu, czegoś konkretnego, do czego mógłbym się odnieść. Wszystko na podstawie "anonimowych źródeł" - grzmiał prezes PZPN-u.
Kulesza pytał, iż skoro są zdjęcia i nagrania, które go kompromitują, to czemu żadne z nich nie zostało przedstawione. - Odpowiedź jest prosta: takie materiały nie istnieją, ponieważ opisywane zdarzenia nigdy nie miały miejsca. Trudno jest udowodnić, iż nie jest się wielbłądem. W tym tekście przedstawiono insynuacje dotyczące głównie alkoholu, który nigdy nie był ani metodą, ani problemem w pełnieniu mojej funkcji. Naprawdę nauczyłem się tolerować krytykę pod moim adresem, ale ostatnie oszczerstwa dotknęły nie tylko mnie, ale również moich bliskich - powiedział. Dodał, iż rozważa skierowanie sprawy do sądu, a wszystkim zajmuje się kancelaria prawna.