Bartosz Bereszyński wyjechał z Polski w styczniu 2017 roku, kiedy został wykupiony przez Sampdorię z Legii Warszawa za 1,8 mln euro. Kapitalna forma na mistrzostwach świata w Katarze sprawiła, iż po sześciu latach wypożyczyć go zdecydowało się SSC Napoli. Mimo iż spędził w nim zaledwie pół roku, a zanotował cztery spotkania, to mógł świętować mistrzostwo Włoch. Po powrocie przeniósł się do Empoli, natomiast w obecnym sezonie znów broni kolorów Sampdorii.
REKLAMA
Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?
Bartosz Bereszyński może przejść do historii. "Najwierniejszy obcokrajowiec"
Bereszyński dość niespodziewanie rozpoczął w podstawowym składzie listopadowy mecz Ligi Narodów z Portugalią. Nie spędził jednak na murawie zbyt dużo czasu, gdyż w 32. minucie został zastąpiony przez Jakuba Kamińskiego z powodu kontuzji. Obrońca pauzował trzy miesiące, aż w końcu wrócił na murawę 21 lutego w ligowym meczu z Sassuolo. W kolejnym spotkaniu również wszedł z ławki, natomiast wydaje się, iż w sobotę od początku wybiegnie na murawę.
Dziennik "La Reppubblica" poinformował, iż 32-latek lada moment może dokonać historycznego osiągnięcia. "W pogoni za byciem najwierniejszym obcokrajowcem" - przekazano. Polak rozegrał do tej pory 206 meczów dla Sampdorii. Tym samym zajmuje drugie miejsce wśród zagranicznych piłkarzy w dziejach klubu. Pierwszy jest Toninho Cerezo, który w latach 1986-92 zanotował 216 występów.
Gdyby nie kontuzja, Bereszyński prawdopodobnie już teraz byłby rekordzistą. Opuścił przecież 13 meczów, w których prawdopodobnie by wystąpił. Dziennikarze dodają, iż uraz kosztował go nieco więcej, gdyż, mimo iż na początku został nowym kapitanem zespołu, to jakiś czas temu stracił ten honor.
Na ten moment trudno przewidywać, jaka w ogóle przyszłość czeka naszego piłkarza. Jego obecny kontrakt z włoskim klubem wygasa z końcem czerwca i dotąd nie został przedłużony. Może być jednak spokojny, gdyż przez ostatnie lata wyrobił sobie całkiem niezłą markę i na pewno gwałtownie znajdzie pracodawcę na Półwyspie Apenińskim.
Sampdoria po 28. kolejkach Serie B zajmuje 15. miejsce w tabeli z dorobkiem 30 pkt, mając tyle samo punktów co będący w strefie spadkowej Sudtirol. Piłkarze Leonardo Sempliciego rozegrają kolejny mecz już w sobotę 8 marca, kiedy na własnym stadionie zmierzą się z Palermo. Początek o godz. 17:15.