Włosi nie wytrzymali po występie Zielińskiego. "Niech ktoś mu powie"

7 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot Eleven Sports


Pełne spotkanie w barwach Interu Mediolan rozegrał Piotr Zieliński przeciwko Venezii. Drużyna reprezentanta Polski wygrała skromnie, bo tylko 1:0, a on sam miał sporo szczęścia. W samej końcówce spotkania zagrał ręką we własnym polu karnym. Tak po występie w niedzielne popołudnie oceniły go włoskie media.
Piotr Zieliński ostatnie cztery mecze Interu Mediolan zaczynał na ławce rezerwowych, a w jednym z nich w ogóle nie wszedł na boisku. W niedzielę Polak wykorzystał jednak nieobecność Hakana Calhanoglu i w niedzielę zaczął wyjazdową rywalizację z Venezią w pierwszym składzie. Jak mu poszło?


REKLAMA


Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. "Jego zdjęcie wisiało obok Papieża"


Inter Mediolan wygrał z Venezią. Jak włosi ocenili Piotra Zielińskiego?
Inter wyszedł na prowadzenie już w 16. minucie spotkania, kiedy strzał Lautaro Martineza dobił Matteo Darmian. Później mistrzowie Włoch mieli jeszcze mnóstwo szans na strzelenie kolejnych bramek, ale pudła Mehdiego Taremiego nie pozwalały zmienić wyniku. Z kolei Zieliński był dość wycofany i operował głównie w środku pola, nie podłączając się do akcji ofensywnych.


Wynik utrzymał się do przerwy, a po niej zespół z Mediolanu miał swoje problemy. Inter dość klasycznie próbował wygrać jak najmniejszym nakładem sił, a Venezia miała groźne sytuacje po strzałach Joela Phjanpalo i Gianluci Busio. Raz mistrzów Włoch uratował słupek, a dwukrotnie Yann Sommer. Bramkarz Interu złapał groźny strzał w doliczonym czasie gry i tym samym uratował Interowi zwycięstwo 1:0.
W drugiej części gry Zieliński miał piłkę znacznie częściej, ale odpowiadał za nadawanie tempa i łatanie dziur w defensywie. W 82. minucie mógł zostać antybohaterem swojej drużyny, bo we własnym polu karnym zagrał piłkę ręką. Na szczęście futbolówka odbiła się wcześniej od jego nogi, dlatego sędziowie nie podyktowali rzutu karnego.
W statystykach Zieliński wypadł naprawdę dobre. Zaliczył 50 celnych podań na 55 prób (91 procent skuteczności), utworzył jedną szansę na gola, miał jeden udany drybling, cztery razy odzyskał piłkę i wygrał pięć na dziesięć pojedynków. A jak po spotkaniu Włosi ocenili reprezentanta Polski?


Włoski Eurosport przyznał mu notę sześć w skali od 1 do 10. "Inter nie żałuje nieobecności Mkhitaryana, mimo iż ma inne cechy. Mniej dynamiczny i bardziej techniczny niż Ormianin, gra w inny, ale wciąż skuteczny sposób" - napisano.
"Spokojne tempo i świetna jakość dotyku. Venezia pozwalała mu grać w środku pola, dzięki czemu mógł swobodnie wymyślać i służyć swoim kolegom z drużyny" - napisał z kolei "Il Giornale", wręczając Polakowi taką samą notę.


Portal calciomercato.it uznał Zielińskiego za "flop" w zespole Interu i przyznał mu notę 5,5. "Pojawia się i znika z gry. Trochę powierzchownie w drugiej połowie" - napisano dość krótko. To najsłabsza nota Polaka we włoskiej prasie.
Z kolei najwyższa nota to 6,5 od portalu fcinternews.it. "Niech ktoś mu pilnie powie, iż jak zobaczy bramkę, to też potrafi kopnąć i kto wie, może strzeli" - napisano o braku podejmowaniu ryzyka przez Polaka. "Mając piłkę u stóp, jest jak niezbywalny czek, Venezia choćby nie próbowała mu jej odebrać. A jego przemieszczanie się pomiędzy liniami stanowi ciągłe zagrożenie. Cały mecz był na dobrej drodze" - podsumowano pochwalnie.


Kolejny mecz Inter Mediolan rozegra 15 stycznia i być może będzie to "polskie starcie" na włoskich boiskach. Mistrzowie Włoch zmierzą się z Bologną, w której składzie są Łukasz Skorupski i Kacper Urbański.
Idź do oryginalnego materiału