Wilfredo Leon nie celebrował. Po nim świetnie widać złote ambicje

1 dzień temu
Zdjęcie: Volleyball World


Wilfredo Leon w sobotnim półfinale z Francją najbardziej rozczarował, a w niedzielnym meczu ze Słowenią o brązowy medal najlepiej z Polaków się zrehabilitował. Nasi siatkarze wygrali 3:0 (26:24, 25:16, 25:17) i kończą Ligę Narodów na podium.
Słowenia jest zwykle ogromnie trudnym rywalem dla Polski. Tym razem w Łodzi, ostatniego dnia Ligi Narodów 2024, ten zespół postawił się naszemu tylko w pierwszym secie.
REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z Lewandowskim? "To brzmi jak kiepski żart"


Kadra prowadzona przez Nikolę Grbicia pewnie i zasłużenie wygrała mecz o brązowy medal. Mimo iż nie wszyscy nasi siatkarze rozegrali mecz świetny czy choćby bardzo dobry.
Siatkarzy oceniamy w szkolnej skali 1-6.
Marcin Janusz: 3+
Nie jest tak dokładny, jak potrafi być i generalnie korzysta z niewielu opcji. Brakuje od niego piłek do drugiej linii, nie ma efektownych kombinacji ze środkowymi, za rzadko gubi blok rywali. Czujny na bloku, zdobył nim aż pięć punktów. W tym meczu znów pokazał, iż choć nie jest najwyższy, to wcale nie jest dziurą w polskiej ścianie. Ale te elementy rzemiosła, które dla rozgrywającego są podstawą, musi do igrzysk poprawić.
Przy 2:0 i 9:9 Grbić zdjął go z boiska. Bo coraz bardziej raził niedokładnością.


Grzegorz Łomacz: bez oceny
Zagrał mimo wszystko za krótko. I tak naprawdę kiedy wszedł, to więcej zależało od naszej bardzo dobrej zagrywki niż od tego, iż on jakoś wyraźnie uspokoił grę.
Bartosz Kurek: 4-
Jeden blok, jeden as, a w ataku 8/19. Nieźle, może choćby dobrze. Ale to jeszcze nie to, co kapitan może grać. I co pewnie niedługo będzie grał.


Łukasz Kaczmarek: bez oceny
Wchodził na podwójne zmiany, ale trochę nie wiadomo po co, skoro praktycznie nie dostawał piłek. Atakował raz, punktu nie zdobył. Protokół meczowy pokazuje, iż raz zapunktował blokiem i raz zagrywką. Nie sposób było nie zauważyć tego pierwszego razu, bo tę akcję fetował, sprintując wokół boiska tak, jakby to się stało nie przy spokojnym prowadzeniu 19:13 w drugim secie, tylko przy meczbolu na wagę olimpijskiego medalu. Widać po nim, jak bardzo chce pojechać na igrzyska do Paryża.
Bartłomiej Bołądź: bez oceny
Nie zagrał. interesujące czy to znaczy, iż trener Grbić już zrezygnował z niego w kontekście składu na igrzyska.


Jakub Kochanowski: 4
Dwa asy, dwa punktowe bloki tylko jeden punkt w ataku. Ale tam dostał tylko jedną piłkę, to nie jego wina, iż tak mało. Dobry występ. I czekamy na mecze, w których będzie mógł pokazać więcej.
Mateusz Bieniek: 3+
W ataku 4/10, w bloku bez punktu, a duży plus za trzy asy serwisowe. Ale to ciągle jeszcze nie jest Bieniek w najlepszym wydaniu. Jeszcze!


Norbert Huber: bez oceny
Nie zagrał.
Wilfredo Leon: 5
W pierwszym secie skończył cztery z dziewięciu ataków. To już był występ dwa razy lepszy niż dzień wcześniej - w półfinale z Francją w dwa i pół seta atakował dziewięć razy, a zdobył tylko dwa punkty. Ale to 4/9 Leona z pierwszego seta to i tak nic przy jego blokach na 25:24 i 26:24 w tej partii. I przy tym, co pokazał w następnych setach. W drugim miał w ataku bilans 5/7 i dwa asy serwisowe. W trzecim i ostatnim secie pozostał liderem naszej drużyny (4/6). Mecz skończył z zapisem 13/22 w ataku, z trzema blokami i dwoma asami.


A wiecie, co jest najlepsze? Że Wilfredo grał świetnie z taką miną, z której łatwo było wyczytać, iż jest mu żal. Tego, co uciekło w sobotę. To niby nic, przecież Liga Narodów jest tylko turniejem przygotowawczym do igrzysk. Ale Leon zawsze i wszędzie chce złota. On czuł, iż w sobotnim półfinale z Francją zagrał słabo. Zrehabilitował się błyskawicznie. Jak prawdziwy mistrz.
Ocena byłaby jeszcze wyższa, gdyby lepiej przyjmował.
Tomasz Fornal: 4
Zdobył aż pięć punktów blokiem. Był w tym elemencie najlepszy w drużynie. W ataku tym razem słabiej - 7/18. Na zagrywce bez punktu. Jego przyjęcie zagrywki też pozostawiało sporo do życzenia. Ale znów brawa za waleczność. choćby jeżeli w pewnym momencie przesadził i nie wiadomo dlaczego znalazł się po słoweńskiej stronie boiska z klatką piersiową wypiętą w stronę Klemena Cebulja.


Aleksander Śliwka: bez oceny
Grał za krótko.
Kamil Semeniuk: bez oceny
Grał za krótko.


Paweł Zatorski: 2
Przyjmował bardzo źle. Wyglądał słabo choćby na tle niepewnego w tym elemencie Leona i Fornala, który też nie miał w odbiorze najlepszego dnia. Na nim Słoweńcy zrobili najwięcej asów - dwa. W obronie niewidoczny, podbił tylko dwie piłki. Tu musimy poczekać na olimpijską formę. O ile dobrze czytamy, iż to na niego postawi trener Nikola Grbić.
Jakub Popiwczak: bez oceny
Nie zagrał.
Idź do oryginalnego materiału