Końcówka poprzedniego roku była trudna dla Igi Świątek. Opuściła trzy azjatyckie turnieje, w tym WTA 1000 w Pekinie, gdzie miała bronić tytułu, przez co straciła prowadzenie w rankingu. Jak się później okazało, nie mogła wystąpić w tych imprezach, bo była... zawieszona za doping. W jej organizmie wykryto śladowe ilości trimetazydyny, którą zanieczyszczony był jeden z leków, branych przez Polkę. 23-latka przyjęła zakazaną substancję nieświadomie, więc skończyło się na tylko miesięcznym zawieszeniu. I choć od tej sprawy minęło już kilkanaście tygodni, to wciąż nie milkną jej echa.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"
Mats Wilander zaskoczony realiami, w jakich w tej chwili żyje Świątek i inni gracze. "Nie powinni choćby wychodzić do restauracji"
Wielu ekspertów, a także tenisistów wprost rzuciło oskarżenia o stosowanie podwójnych standardów wobec Świątek czy Jannika Sinnera, w którego organizmie w marcu 2024 także wykryto zakazany środek. Znaleźli się jednak i tacy, którzy broni tej dwójki.
Teraz głos w sprawie zabrał Mats Wilander. Były numer jeden tenisa w przeszłości również został złapany na dopingu. W 1995 roku podczas Roland Garros w jego organizmie, a także jego partnera deblowego Karela Kovacka wykryto obecność kokainy. Panowie początkowo odwoływali się, ale później wycofali wnioski.
- Mojego przypadku nie można porównywać z przypadkiem Świątek czy Sinnera. To zupełnie różne sytuacje. W mojej sprawie to była moja wina... - zaczął w rozmowie z "Relevo". Podkreślił jednak, iż w tej chwili trudno uchronić się przed ewentualnym dopingiem. Ten może pojawić się wszędzie i niedozwolone substancje mogą zostać dostarczone do organizmu sportowca bez jego wiedzy, tak jak do tego doszło w przypadku Świątek.
Zobacz też: Rennae Stubbs wydała wyrok ws. Świątek. O tych słowach będzie głośno.
- W obecnych realiach zawodnicy dosłownie nie powinni choćby wychodzić do restauracji. Dlaczego? Istnieje bowiem ryzyko, iż w jedzeniu jest coś, co jest niedozwolone. Tylko iż nie jesteś w stanie uchronić się przed absolutnie wszystkim na tym świecie - podkreślał. Jak zauważył, teraz ten problem jest o wiele większy, niż w czasach, gdy sam występował.
Wilander mówi wprost. "Tenis nie ma problemu z dopingiem"
- Są szkoleniowcy bądź przedsiębiorstwa, które dostarczają suplementy i witaminy. A przecież ta firma może jednocześnie produkować substancje, które nie są legalne dla profesjonalnych zawodników. Chodzi mi o to, iż jest wiele innych rzeczy, na które tenisiści muszą uważać - zaznaczał. Jego zdaniem jednak "tenis nie ma problemu z dopingiem".
Świątek solidnie zaczęła sezon 2025. Razem z reprezentacją Polski dotarła do finału United Cup, ale tam ulegli USA. Następnie samodzielnie awansowała do półfinału Australian Open. Tyle tylko, iż na tym etapie rywalizacji zatrzymała ją Madison Keys, późniejsza triumfatorka. Teraz przed nią dwa ważne turnieje. W dniach 9-15 lutego będzie bronić tytułu w Dosze, a już od 16 lutego wystartuje w Dubaju. Tam będzie walczyć o obronę punktów za zeszłoroczny półfinał.